Po pierwsze chciałam przeprosić, że nie było mnie tak długo, ale pojechałam na wakacje. I miałam zerowy dostęp do internetu.
Po drugie podzieliłam imagina na dwie części gdyż wydawał mi się troszkę za długi nie chciałam was zanudzić.. xD
Mam nadziej, ze się spodoba ;)
Jeśli pojawią się +3 komentarze dodam dalszą cześć dziś ;)
_____________________________________________________
-Będę za dwie godziny, są korki.-powiedział, a ty usłyszałaś trąbienie w słuchawce.
-Ok, ale to może potrwać dłużej, ja spędziłam dziś 3 jak wracałam z małą z żłobka.-odłożyłam słuchawkę i usiadłam przy stoliku i dopiłam lampkę wina do końca.
***
Wspaniałe dziewięć miesięcy ciąży, zdrowa śliczna córeczka i ukochany mężczyzna u boku. Idealnie, nieprawdaż? Tak też Ci się zdawała, fascynacja chłopaka małą była niezwykła. Mogłaś patrzyć w jego brązowe oczy na których malowała się radość za każdym razem kiedy brał małą na ręce. Byliście wspaniałymi rodzicami. Byliście, ale sprawy skomplikowały się.
Trasy, imprezy i znudzenie dzieckiem przez chłopaka, znudzenie tak to określałaś, kiedy po 4 miesiącach ze złością na tą małą istotę łaskawie wstawał żeby sprawdzić czy wszystko w porządku nie miałaś wątpliwości, że koniec zmierza nie ubłaganie.
-Hey.-powiedział i wszedł do środka.
-Hey. Mała śpi, więc może poczekasz jak się obudzi, ale jakimś cudem wsadzę ją do fotelika.-powiedziałam i poszłam do góry, a chłopak za mną.
-Zayn, jej pokój jest tutaj.-wskazałaś palcem drzwi.
-Aaa.-chłopak niepewnie wszedł do pokoju.-Wow, ładnie urządzony, zmieniłaś meble czy mi się wydaje?
„-Tak, inteligencie. Wow, jak się widywało własne dziecko raz na 3 miesiące to co się dziwić.”-powiedziałaś w myślach.
-Nie wszystko jest po staremu.-powiedziałaś wysilając się na uśmiech.-Tu masz torbę z rzeczami, jest trochę ciężka, mała strasznie się brudzi. Tu masz jedzenie.-wskazałaś miejsce w torbie.-A i jeszcze jej ulubiony miś. Nie zaśnie bez niego.
-To tak jak ty bez swojej ulubionej poduszki.-zaśmiał się pod nosem, na co lekko uniosłaś kąciki ust. Może było w nim cos jeszcze ze starego Zayn’a z twojego Zayn’a.
-Ok, to chyba wszystko. I uważaj na nią, ona już umie chodzić.-powiedziałam szeptem podnosząc mała i wkładając do nosidełka.
-Kiedy się nauczyła?-powiedział robiąc zdzwioną minę.
-Ona ma już ponad rok, musisz uważać bo może się wywrócić.-ucałowałam mała i mu ją podałam.
Niepewnie spojrzał w jej stronę, potem w moja i tak parę razy.
-Jeśli będzie c-o-k-o-l-w-i-e-k nie tak, dzwoń do mnie, albo to swojej mamy.-powiedziałam stanowczo.
-Damy sobie radę prawda Vivienne.-uśmiechnął się do córeczki i wyszli z domu.
***
Niechętnie spojrzałaś na zegarek, 11:01 Sobota. Od ponad roku nie spałaś tak długo.
Ruszyłaś w stronę pokoju Viv, ale nikogo tam nie było. Gdzieś zostały porozrzucane zabawki, wsadziłaś je do pudełka i podeszłaś do pustego łóżeczka. Przecież nie było jej 2 dni, a ty dostawałaś szału, nie rozumiałaś, jak on dał radę wytrzymać tyle czasu bez tej małej kruszynki.
-Tak, tu cicho.-powiedziałaś sama do siebie.
Wzięłaś pluszowego hamburgera i ustawiłaś go na półce z rzeczami od chłopaków. Hamburger był od Niallera, następny miś był od Liama i D. kolejny był od Harrego z napisem „Najlepszy wujek świata”, a potem wielka pluszanka w kształcie marchewki z napisem „Najwspanialszy wujek na świecie.”
Oj ile było śmiechu przy tym jak wykłócali się kto jest najlepszym wujkiem.
Wróciłaś dowaszego twojego
pokoju. Opadłaś na łóżko i zastanawiałaś się co teraz robią, czy wszystko w
porządku, czy nic jej nie jest. Wiedziałaś, że jest jej ojcem i ma prawo się z
nią widywać, ale nie spodziewałaś się jakie emocje pociągnie to za sobą. Czułaś
się jakby ktoś Ci ją zabrał, choć wiedziałaś, że wróci już niedługo i wszystko
wróci do normy, potem za kolejne 3 miesiące znów weźmie ją na parę dni i tak w
kółko i w kółko. Nie mogłaś się od niego uwolnić, bo łączyła was wspólna
istotka.
Spojrzałaś na zdjęcie małej, była tak podobna do niego. Te same przyciągające duże brązowe oczy, ciemne włosy. Wszystko w niej wydawało Ci się do niego podobne.
Łzy spłynęły po twoich policzkach skapując na poduszkę, to wszystko mogło wyglądać inaczej. Moglibyście być szczęśliwy w trójkę, wszyscy razem Ty, Zayn i Vivienne.
Gdyby wtedy nie odszedł, nie uznał was, za zbędny bagaż? Sama nie wiedziałaś kim byłyście dla niego.
Po drugie podzieliłam imagina na dwie części gdyż wydawał mi się troszkę za długi nie chciałam was zanudzić.. xD
Mam nadziej, ze się spodoba ;)
Jeśli pojawią się +3 komentarze dodam dalszą cześć dziś ;)
_____________________________________________________
-Będę za dwie godziny, są korki.-powiedział, a ty usłyszałaś trąbienie w słuchawce.
-Ok, ale to może potrwać dłużej, ja spędziłam dziś 3 jak wracałam z małą z żłobka.-odłożyłam słuchawkę i usiadłam przy stoliku i dopiłam lampkę wina do końca.
***
Wspaniałe dziewięć miesięcy ciąży, zdrowa śliczna córeczka i ukochany mężczyzna u boku. Idealnie, nieprawdaż? Tak też Ci się zdawała, fascynacja chłopaka małą była niezwykła. Mogłaś patrzyć w jego brązowe oczy na których malowała się radość za każdym razem kiedy brał małą na ręce. Byliście wspaniałymi rodzicami. Byliście, ale sprawy skomplikowały się.
Trasy, imprezy i znudzenie dzieckiem przez chłopaka, znudzenie tak to określałaś, kiedy po 4 miesiącach ze złością na tą małą istotę łaskawie wstawał żeby sprawdzić czy wszystko w porządku nie miałaś wątpliwości, że koniec zmierza nie ubłaganie.
-Hey.-powiedział i wszedł do środka.
-Hey. Mała śpi, więc może poczekasz jak się obudzi, ale jakimś cudem wsadzę ją do fotelika.-powiedziałam i poszłam do góry, a chłopak za mną.
-Zayn, jej pokój jest tutaj.-wskazałaś palcem drzwi.
-Aaa.-chłopak niepewnie wszedł do pokoju.-Wow, ładnie urządzony, zmieniłaś meble czy mi się wydaje?
„-Tak, inteligencie. Wow, jak się widywało własne dziecko raz na 3 miesiące to co się dziwić.”-powiedziałaś w myślach.
-Nie wszystko jest po staremu.-powiedziałaś wysilając się na uśmiech.-Tu masz torbę z rzeczami, jest trochę ciężka, mała strasznie się brudzi. Tu masz jedzenie.-wskazałaś miejsce w torbie.-A i jeszcze jej ulubiony miś. Nie zaśnie bez niego.
-To tak jak ty bez swojej ulubionej poduszki.-zaśmiał się pod nosem, na co lekko uniosłaś kąciki ust. Może było w nim cos jeszcze ze starego Zayn’a z twojego Zayn’a.
-Ok, to chyba wszystko. I uważaj na nią, ona już umie chodzić.-powiedziałam szeptem podnosząc mała i wkładając do nosidełka.
-Kiedy się nauczyła?-powiedział robiąc zdzwioną minę.
-Ona ma już ponad rok, musisz uważać bo może się wywrócić.-ucałowałam mała i mu ją podałam.
Niepewnie spojrzał w jej stronę, potem w moja i tak parę razy.
-Jeśli będzie c-o-k-o-l-w-i-e-k nie tak, dzwoń do mnie, albo to swojej mamy.-powiedziałam stanowczo.
-Damy sobie radę prawda Vivienne.-uśmiechnął się do córeczki i wyszli z domu.
***
Niechętnie spojrzałaś na zegarek, 11:01 Sobota. Od ponad roku nie spałaś tak długo.
Ruszyłaś w stronę pokoju Viv, ale nikogo tam nie było. Gdzieś zostały porozrzucane zabawki, wsadziłaś je do pudełka i podeszłaś do pustego łóżeczka. Przecież nie było jej 2 dni, a ty dostawałaś szału, nie rozumiałaś, jak on dał radę wytrzymać tyle czasu bez tej małej kruszynki.
-Tak, tu cicho.-powiedziałaś sama do siebie.
Wzięłaś pluszowego hamburgera i ustawiłaś go na półce z rzeczami od chłopaków. Hamburger był od Niallera, następny miś był od Liama i D. kolejny był od Harrego z napisem „Najlepszy wujek świata”, a potem wielka pluszanka w kształcie marchewki z napisem „Najwspanialszy wujek na świecie.”
Oj ile było śmiechu przy tym jak wykłócali się kto jest najlepszym wujkiem.
Wróciłaś do
Spojrzałaś na zdjęcie małej, była tak podobna do niego. Te same przyciągające duże brązowe oczy, ciemne włosy. Wszystko w niej wydawało Ci się do niego podobne.
Łzy spłynęły po twoich policzkach skapując na poduszkę, to wszystko mogło wyglądać inaczej. Moglibyście być szczęśliwy w trójkę, wszyscy razem Ty, Zayn i Vivienne.
Gdyby wtedy nie odszedł, nie uznał was, za zbędny bagaż? Sama nie wiedziałaś kim byłyście dla niego.
3 komentarze:
kiedy next ? Fajny imagin
zależy od ilości komentarzy ;) jeśli będą dziś 3- to dziś jeśli nie to jutro :)
Piękny. Czekam na dalszą część. Jest przejmujący i taki prawdziwy. <3
Czekam.
Prześlij komentarz