Strony

Aktualności

1. Chcesz dołączyć ? PISZ - 1dpoland.imaginy@gmail.com lub na nasze tt :)
2. NOWY IMAGIN = MIN 5 KOMENTARZY

sobota, 10 sierpnia 2013

123. Louis część 1.

Dziś wróciłaś z pracy trochę później. A komu to zawdzięczasz?? Oczywiście twojemu kochanemu szefowi Stevowi, który kazał Ci zostać dłużej w pracy i wypełniać jakieś durne papiery. Nie zostałaś sama. Był z Tobą Filip, o którego diabelnie zazdrosny jest Louis. Jednak Ty kochasz Lou nad życie i śmieszy Cie jego głupia zazdrość..Nigdy nie skrzywdziłabyś swojego chłopaka..Jesteś zaślepiona miłością do Lou z wzajemnością.
-Mogłaś co najmniej zadzwonić,że wrócisz później!
-Boże..Louis! Ja nie miałam czasu nawet żeby spojrzeć na zegarek by sprawdzić godzinę, a co dopiero dzwonić do ciebie! Znasz Steva...Dał mi tyle papierów,że myślałam,że dostanę szału!
-A może nie byłaś zajęta papierami..
-Jezu Lou co ty znowu wymyślasz! A niby co miałabym robić!
-No nie wiem.. Na przykład zabawiać się z Filipem??! Sama powiedziałaś,że z nim zostałaś!
-Tak byłam z nim, ale do niczego nie doszło! Przecież wiesz,że nie jestem taka!
-Szczerze już sam zaczynam się nad tym zastanawiać! !
-Jak to!? Louis co ty wygadujesz??
-Widziałem jak ten cały ''Filip'' na ciebie patrzy!
-A niech sobie patrzy jak chce! To nie moja sprawa i jego problem! Nie bądź taki zazdrosny!
-Ja? Zazdrosny?? Chyba kpisz??!
-Dobra Louis nie mam zamiaru się z tobą kłócić..Jestem zmęczona..
-Tak teraz sobie idź i niczego mi nie wyjaśniaj! Tak najlepiej załatwić sprawę...To w twoim typie!
-Ach tak?? W moim typie? Teraz to przesadziłeś! Ty cholerny dupku! Zejdź mi z oczu!
-Z wielką przyjemnością!!!!
I właśnie w ten sposób przywitał Cię Twój ukochany..Kłótnią..I jeszcze o jakiegoś Filipa, który tylko z Tobą pracuje..
Cała roztrzęsiona poszłaś na górę wziąć gorącą kąpiel. Gdy już wyszłaś minęłaś się z Louisem nawet na niego nie patrząc. Poszłaś do sypialni i założyłaś koszulę nocną. Lou nawet nie przyszedł do sypialni tylko od razu położył się w salonie. Czułaś się dziwnie bez niego...Nie mogłaś usnąć i kręciłaś się tylko z boku na bok. Wiedziałaś,że Lou też nie spał, ponieważ słyszałaś jak się krzątał po kuchni. Zasnęłaś dopiero po 2. Obudziłaś się koło 9 z racji tego,że była sobota. Jak zawsze miałaś zamiar ucałować Lou jednak nie było go przy tobie. I przypomniała ci się wczorajsza kłótnia. Zdałaś sobie sprawę,że chyba przesadziłaś. Nie musiałaś tak wrzeszczeć na chłopaka, który po prostu tak bardzo cię kocha i dlatego jest zazdrosny. Jednak Ciebie też zabolały jego słowa. Wstałaś i ruszyłaś w stronę łazienki. Po drodze widziałaś Loueha,który słodko spał na kanapie. Tak bardzo chciałaś do niego podejść i go ucałować,ale nie ty musisz go przepraszać lecz on Ciebie. Weszłaś do łazienki i wzięłaś szybki prysznic. Weszłaś do sypialni, w której był Louis. Szukał swojego telefonu. Kiedy cię tylko zobaczył owiniętą tylko ręcznikiem od razu jego rurki się naprężyły. Widząc to pomyślałaś,że z nim pograsz. Ale czy ta gra musiała być fair?
Szłaś bardzo seksownie w stronę szafy. Po drodze ''przypadkiem'' spadł ci ręcznik. A wiadomo nic na sobie nie miałaś więc Lou zobaczył cię zupełnie nagą. Widziałaś,że ma na ciebie ochotę. Szybko podniosłaś ręcznik i go założyłaś. Podchodząc do szafy poczułaś jego ręce na twoich biodrach.



-(T.I) przepraszam..Jestem głupi i strasznie zazdrosny. Masz rację jestem po prostu cholernym zazdrośnikiem. Ale nie dziw się mi. Jesteś tak piękną, atrakcyjną i seksowną kobietą,że każdy facet pożera cie wzrokiem. (T.I) kotku przepraszam Cię..Kocham cię najmocniej na świecie - Lou składał lekkie pocałunki na twojej szyi i wtedy myślałaś,że się ugniesz.
Ale nie! Nie mogłaś tego zrobić! Musiałaś tę gre wygrać. Szybko wyrwałaś się z jego objęć, wybrałaś bieliznę i poszłaś ubrać się do łazienki. Słowa Lou strasznie cię rozczuliły,ale musiał o ciebie jeszcze trochę powalczyć.
Wróciłaś do sypialni i jakby nigdy nic wzięłaś książke i położyłaś się na łóżku. Czułaś jego wzrok na sobie. Wiedziałaś,że on tego chce...Tak ty też byłaś dziś choć nie powinnaś mega napalona. Louis ciągle stał przy oknie opierając się łokciami o parapet i przygryzał swoją wargę. Jego spodnie nadal były mocno naprężone. Widziałaś go kątem oka i zauważyłaś,że zaczyna się zbliżać. Był już blisko i złożył czuły pocałunek na twoich ustach odkładając przy tym książkę na szafkę. Oddałaś pocałunek i po chwili poczułaś jego ręce na twoich pośladkach. Wiedziałaś jaki ma zamiar. Jego czułe gesty, pocałunki, twoja ochota, wszystko by było ok gdyby nie to,że chciałaś go przetrzymać do wieczora..To była kara. Szybko rozłączyłaś wasze usta i zeszłaś z łóżka zapinając też rozporek od spodni,który Lou już rozpiął..Zeszłaś na dół zrobiłaś sobie kawę i siedziałaś przy telewizorze.
Lou robił jeszcze kilka podchodów jednak ty byłaś już bardziej czujna. Wspomniałaś tylko,że dziś wieczorem jest bankiet i musicie zachowywać jak gdyby nigdy nic. Lou kiwnął tylko głową i poszedł do sypialni.




Hej, hej wszystkim. Więc dziś pierwsza część imagina z Lou. Mam nadzieję,że Wam się spodoba! I bardzo proszę komentujcie! To naprawdę daje powera do dalszej pracy! Wszyystkie komentarze są mile widziane. Krytykę zniosę i postaram sie poprawić! Seeerdecznie pozdrawiam, Justyna ;)










5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

zajebisty... kiedy next??? ~ewelina

Anonimowy pisze...

wow fajnyy

Unknown pisze...

Super czekam nn

Anonimowy pisze...

NEXTTTT :*** PLISSS :D

Anonimowy pisze...

nie mogę się doczekać kiedy kolejna część! :>

Prześlij komentarz