Przetarłaś leniwie oczy i wstałaś, czekał Cię kolejny dzień
w pracy. Niechętnie spojrzałaś na poduszkę obok nikogo tam nie było. Czego się
mogłaś spodziewać, przecież spotkaliście się w klubie. Ty opijałaś awans w
pracy, a on po prostu poszedł się napić. Ledwo co pamiętałaś jego imię, ale w
pamięci zapadły Ci jego brązowe oczy. Pamiętasz jak chwycił Cię za rękę i mimo
wolni zaprowadził na parkiet. Wpatrywałaś się w niego ze złością, ale również z
nutą zaciekawienia. Zaprosił Cię na spacer, wyszliście z klubu. Szliście w
zadłuż alejek w parku, upadłaś na ziemie
śmiejąc się. Byłaś pijana więc nie kontrolowałaś własnego ciała, bawiło Cię to.
Cały świat wydawał się kolorowy i piękny, lekko odleciałaś w własny świat, w
którym on był twoim księciem. Chłopak chwycił Cię i podniósł z ziemi. Wasze
twarze dzieliły centymetry, lekko Cię pocałował, czekał na twoją reakcje.
Wyczuwałaś w jego pocałunku niepewność tak jak by bał się tego co zrobisz.
Odwzajemniłaś pocałunek i ruszyliście w
stronę twojego mieszkania.
Wstałaś z łóżka i poszłaś do łazienki, było w niej jeszcze czuć opary gorącej wody, dotknęłaś ręcznika był cały mokry.
Wzięłaś prysznic i ruszyłaś w stronę kuchni. Stał tam i robił śniadanie, nie spodziewałaś się tego. Faceci zazwyczaj wynoszą się jeszcze w środku nocy, a on został i do tego jeszcze robił śniadanie.
-Zayn?-podeszłaś do niego.
-Pomyślałem, że zrobię śniadanie.
-Ok, a więc co jemy?-usiadłaś przy stole i czekałaś na Zayn’a.
Może nie było to idealne śniadanie, ale zaimponował Ci tym.
Chłopak uparł się, że odprowadzi Cię do pracy, czułaś się dobrze mając go przy sobie, ale jednak było dość dziwnie.
Czekały Cię godziny pracy weszłaś do biura i nie mogłaś zapomnieć o nim.
-Halo!- odebrałaś telefon po przegrzebaniu całej torebki.
-Hey, masz chwile?-usłyszałaś jego głos.
-Mhm.-odpowiedziałaś bez zastanowienia
-A wiec zapraszam na spacer.-pojawił się przed tobą.-Miałem dziś wolne, więc postanowiłem zaczekać. Wiem, że rano było dość…
-Dziwnie, niezręcznie.-dokończyłaś za niego
-Tak.-przeczesał ręką włosy.- Ale chciałbym to zmienić, chciałbym Cię poznać.
-Ja Ciebie również.-lekko zarumieniłaś się.
-Więc co powiesz na spacer, a po nim kolacja.-uśmiechnął się zalotnie.- Jeśli nie chcesz możemy to przełożyć?
-Nie z miłą chęcią zjem kolacje.
Poszliście na spacer lecz kolacje zamieniliście na śniadanie.
_______________________________________________
Taki jakiś wyszedł ... :/
Jeśli chcecie dedykacje do imagina, to napiszcie kto i z kim chce ;)
Wstałaś z łóżka i poszłaś do łazienki, było w niej jeszcze czuć opary gorącej wody, dotknęłaś ręcznika był cały mokry.
Wzięłaś prysznic i ruszyłaś w stronę kuchni. Stał tam i robił śniadanie, nie spodziewałaś się tego. Faceci zazwyczaj wynoszą się jeszcze w środku nocy, a on został i do tego jeszcze robił śniadanie.
-Zayn?-podeszłaś do niego.
-Pomyślałem, że zrobię śniadanie.
-Ok, a więc co jemy?-usiadłaś przy stole i czekałaś na Zayn’a.
Może nie było to idealne śniadanie, ale zaimponował Ci tym.
Chłopak uparł się, że odprowadzi Cię do pracy, czułaś się dobrze mając go przy sobie, ale jednak było dość dziwnie.
Czekały Cię godziny pracy weszłaś do biura i nie mogłaś zapomnieć o nim.
-Halo!- odebrałaś telefon po przegrzebaniu całej torebki.
-Hey, masz chwile?-usłyszałaś jego głos.
-Mhm.-odpowiedziałaś bez zastanowienia
-A wiec zapraszam na spacer.-pojawił się przed tobą.-Miałem dziś wolne, więc postanowiłem zaczekać. Wiem, że rano było dość…
-Dziwnie, niezręcznie.-dokończyłaś za niego
-Tak.-przeczesał ręką włosy.- Ale chciałbym to zmienić, chciałbym Cię poznać.
-Ja Ciebie również.-lekko zarumieniłaś się.
-Więc co powiesz na spacer, a po nim kolacja.-uśmiechnął się zalotnie.- Jeśli nie chcesz możemy to przełożyć?
-Nie z miłą chęcią zjem kolacje.
Poszliście na spacer lecz kolacje zamieniliście na śniadanie.
_______________________________________________
Taki jakiś wyszedł ... :/
Jeśli chcecie dedykacje do imagina, to napiszcie kto i z kim chce ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz