NASTĘPNA CZĘŚĆ MINIMUM 10 KOMENTARZY!!!
Wracając ze spaceru, podczas którego spotkałam Harrego cały czas o nim myślałam. Przed moimi oczyma ciągle widniała jego twarz, te jego cudne, pełne usta, które wspaniale się prezentowały, gdy wypowiadał jakiekolwiek słowo i te jego piękne, hipnotyzujące oczy, od których nie można było oderwać wzroku.Boże! Co ja wygaduję, jakie oczy?! On szantażował mojego tatę,a ja fantazjuję o jakiś jego oczach? Jestem nienormalna!
Wracając ze spaceru, podczas którego spotkałam Harrego cały czas o nim myślałam. Przed moimi oczyma ciągle widniała jego twarz, te jego cudne, pełne usta, które wspaniale się prezentowały, gdy wypowiadał jakiekolwiek słowo i te jego piękne, hipnotyzujące oczy, od których nie można było oderwać wzroku.Boże! Co ja wygaduję, jakie oczy?! On szantażował mojego tatę,a ja fantazjuję o jakiś jego oczach? Jestem nienormalna!
I właśnie tak mijał mi czas kiedy
wracałam do domu. Rozmyślałam o Harrym raz fantazjując o nim, a
chwilę potem karciłam się,że coś takiego mogło mi wpaść do
głowy. Podczas tych kłótni między mną a mną usłyszałam dziwny
hałas, który roznosił się po całej okolicy. Odwróciłam się i
ujrzałam kilka motorów nadjeżdżających w moim kierunku. Cała
przestraszona już chciałam skręcić na drogę prowadzącą na
czyjąś posesję,a tu z nienacka otoczyły mnie motory. Krążyły
wokół mnie,a ja cała spanikowana nie miałam żadnej szansy
ucieczki,żadnej. Po kilku minutach krążenia wokół mojej osoby
motory odjechały i został tylko jeden. Jego kierowca zszedł z
niego i szedł w moim kierunku. Przerażona jeszcze bardziej niż
wcześniej i na najwyższą skalę jaką się tylko chciałam
uciec,ale nie mogłam, ponieważ strach sparaliżował całe moje
ciało. Nagle podchodzący do mnie mężczyzna zdjął kask i ukazał
swoją twarz. Okazało się,że był to nie kto inny tylko Harry.
Odetchnęłam z ulgą,ale nie wiedziałam z jakim zamiarem Harry
przyjechał za mną i czy powinnam czuć się bezpieczna. Myślałam
tak nad tą sytuacją,ale wyrwał mnie z tego transu Harry:
-Ziemia do (T.I)..Heeej.. Ty jesteś
zawsze taka rozkojarzona i bujasz w obłokach??
-Niee..coś ty nie zawsze.. Tak
samo jak nie zawsze najeżdża na mnie kilku kolesi na motorach
robiąc hałas na całą dzielnice i mnie strasząc..
-Przestraszyłaś się? - zapytał.
-No a dziwisz mi się??
-No w sumie..Ale.. Jest już późno,
a ty jeszcze nie w domu. Tato będzie się denerwował, chodź
podwiozę cię.
-Niee nie trzeba, naprawdę,
dzięki..Już nie daleko.
-Taa..Nie oszukasz mnie.. Do
przejścia masz jeszcze jakieś dwa kilometry i chyba zapowiada się
na deszcz..
-Al, ale ja się boję..Jeszcze
nigdy nie jeździłam motorem..
-Chodź, ze mną nie musisz się
bać, obiecuję..- przejechał swoją dłonią po po mojej.
-No dobrze..- zgodziłam się.
Harry chwycił moją rekę zaprowadził
mnie do motoru. Pomógł wejść na niego i założyć kask. Potem
założył swój i usiadł przede mną. Podniósł swoją skórzaną
kurtkę i oplótł moje ręce wokół jego ciała. Gdy odpalił
samochód chłopak „palił gumę” a ja oczywiście cała w
strachu, jednak Harry nieoczekiwanie ruszył. Jechaliśmy strasznie
szybko i w pewnym momencie zaczęłam krzyczeć,aby Harry się
zatrzymał. On zjechał na pobocze i zrobił to o co prosiłam,
błagałam. Wstał podszedł do mnie i chwycił moje dłonie:
-Przepraszam, nie chciałem żebyś
się bała..
-Ni, nic się ni nie stało..po
prostu ja ja nigdy nie jeździłam ..prze przestraszyłam się..
-Pamiętaj, ze mną nie musisz się
niczego bać i jesteś bezpieczna.
Przeniósł swoje dłonie na moją
twarz i przysunął bliżej swojej składając na moich ustach
delikatny pocałunek. Oddałam go,ale opanowałam się w dobrym
momencie:
-My, chyba, my musimy już jechać.
-Tak, masz rację, już jedziemy.
Zajął miejsce przede mną, a ja już
sama bez jego pomocy wtuliłam się w jego ciało. Jechaliśmy już o
wiele, wiele wolniej,ale ja nadal nie mogłam, nie chciałam odczepić
się od niego. Kiedy zbliżaliśmy się do mojego domu dałam mu
znak,aby zatrzymał się wcześniej. Nie chciałam żeby tata
zobaczył,że jechałam motorem, a na dodatek z Harrym. Gdy pojazd
się zatrzymał zdjęłam kask oddałam go mężczyźnie i chciałam
się pożegnać. Jednak coś jakby mnie pchnęło i pocałowałam
go,a on na początku lekko zdezorientowany oddał pocałunek.
Oczywiście cała czerwona jak burak odczepiłam się od niego i
pożegnałam. Dążyłam w stronę domu i z dala słyszałam jak
nawoływał,ze jeszcze się kiedyś musimy spotkać.
Weszłam do domu cała w
skowronkach,sama nie wiedząc dlaczego. Boże, jaka ja jestem
głupia.. Poszłam szybko do gabinetu taty,ale widząc,że rozmawia z
kimś przez telefon pomachałam mu tylko na przywitanie. Potem
ruszyłam do kuchni żeby przywitać się z Tiną, no i oczywiście
podjeść jej coś z przygotowań na kolację. Na koniec poszłam do
swojego pokoju i zabrałam kilka rzeczy zmierzając do łazienki.
Wzięłam długa odprężającą kąpiel. Następnie zeszłam na dół
na kolację. Półgodzinna rozmowa z domownikami i cóż (T.I) znika
z ich oczu zamykając się w swoim pokoju, w swoim świecie. Jestem
wielką marzycielką i fanką książek. Zawsze przed snem czytam
jakąś książkę, stało się tak i dziś. Dzisiejszego wieczoru
postawiłam na ''Kosogłos''. Po przeczytaniu kilku rozdziałów
ułożyłam się do snu. Długo nie mogłam usnąć myśląc o
Harrym. Sama nie wiem dlaczego tak wpadł mi do głowy. Znam go
dopiero jeden dzień z czego na początku nie miałam o nim dobrych
mniemań. A teraz? Nie wiem co o nim myśleć.. Jest
przystojny,męski,ma piękne oczy..I tak marząc o jego oczach w
końcu usnęłam.
Rano obudził mnie budzik,ale ja na
niego,jak zwykle, nie zważając obróciłam się na drugi bok i
usiłowałam usnąć..Ale nie..Oczywiście przyszła Tina ściągając
mnie z łóżka,dosłownie. Kiedy już się z niego zwlekłam
zrobiłam jak zwykle poranną toaletę,ubrałam się,zjadłam
śniadanie i wyszłam do szkoły.
Miałam dość blisko dlatego zawsze
wybierałam się do szkoły ze znajomymi: Nick'iem, Josh'em, Faith
oraz Mady. Zadowoleni, uśmiechnięci, rozgadani weszliśmy do
szkolnego budynku nie zwracając na siebie żadnej uwagi. Nigdy nie
chcieliśmy być i nie jesteśmy popularni w szkole. Ten tytuł
należy do Katy i jej bandy. Czyli głupie puste lale panoszące się
po szkole..No i oczywiście jej chłopak Filip,czyli ''największe
ciacho w liceum'', czyli głowa szkolnej drużyny piłkarskiej.
Wszystkie dziewczyny na niego lecą, nie nie wszystkie. Wyjątkiem
jesteśmy my: ja, Faith i Mady, no i połowa dziewczyn z naszej
klasy. Oczywiście chłopcy nie trawią Filipa jak i Katy, przez co
nasza klasa jest uważana za ''dziwaków''. Jednak jesteśmy zgraną
i najbardziej zżytą klasą,czego inne mogą nam tylko pozazdrościć.
Każde z nas udało się do swoich szafek i zabrało potrzebne
rzeczy,a już po dziesięciu minutach wszyscy czekaliśmy pod salą
chemiczną. Tak, nie ma to jak chemia z samego rana. Co najmniej w
środy żaden nauczyciel nie narzeka,że jesteśmy zaspani.. Nie ma
się co dziwić, po lekcji z panią Feklins wszyscy mają pobudzoną
każdą komórkę swego ciała.
Po spotkaniu z Czarownicą nasza paczka
zebrała się na murku przed szkołą. Nie jesteśmy jacys znani i
nie robimy szumu czy coś w tym stylu,ale od trzech lat jeszcze nikt
nie śmiał zająć nam nasze miejsce. Jak zwykle przedrzeźnialiśmy
Feklins. W sumie robili to chłopcy,a my się śmiałyśmy. Wszyscy z
bolącymi od śmiechu brzuchami udaliśmy się na kolejne lekcje.
Jednak przez cały dzień,może nie cały czas,ale często myślałam
o Harrym. Nie wiem dlaczego,ale nie mogłam doczekać się kiedy go
zobaczę. Wystarczyłoby mi nawet zwykłe spotkanie na ulicy,zawsze
to coś. Kiedy czekaliśmy na ostatnią lekcję poczułam wibracje w
kieszeni. Sms.
Od: +542874782
Do: (T.I)
Hej Piękna. Jakie plany na dziś?
Od: (T.I)
Do: ??
Hej..Znamy się?
Od:??
Do: (T.I)
Ah..Przepraszam..Nie napisałem, to ja
Harry ;) To jak z tymi planami?
Od: (T.I)
Do: Harry
Harry, nie mam żadnych planów, a o co
chodzi?
Od: Harry
Do: (T.I)
Zabieram Cię na spotkanie, o której
kończysz?
Od: (T.I)
Do: Harry
Yhym spotkanie, no nie wiem, nie wiem..
Nie znamy się długo,nie wiem co możesz mi zrobić :P
Od: Harry
Do: (T.I)
Niczego nie zrobię,a na pewno nie
Tobie. To o której mam po Ciebie wpaść?
Od: (T.I)
Do: Harry
No OK, raz się żyje.. Czekaj koło
mostu za szkołą o 15. Muszę kończyć,pa.
Od: Harry
Do: (T.I)
Do zobaczenia Piękna.
Zaraz,zaraz coś mi tu nie gra..Ja
chyba nie podawałam Harremu mojego numeru..Skąd on go ma?? Mniejsza
o to chciałam go spotkać no i spotkam..Ale co z tego wyniknie.
Całą lekcje byłam niespokojna i
dostałam kilka upomnień od nauczyciela o nieuważanie na lekcji..No
proszę pana..Jak niby miałam się skupić skoro wybieram się
gdzieś z Hazzą??
Że co? Jak ja go nazwałam? Matko, ze
mną serio dzieje się coś nie tak..
Kiedy zadzwonił dzwonek jak torpeda
wyszłam z sali i zabrałam najpotrzebniejsze rzeczy z szafki. Nawet
nie żegnając się z przyjaciółmi i nie informując ich,że z nimi
nie wracam ruszyłam w stronę mostu. Już z daleka widziałam
opierającego się o swój motor Harrego. Oglądałam się kilka razy
za siebie czy nikt za mną nie idzie i nie widzi,ale na szczęście
nie było za mną żadnej żywej duszy. Byłam tylko ja i Harry kilka
metrów przede mną. Kiedy byłam już blisko ręce zaczęły mi się
strasznie pocić i trząść. W końcu złapałam nimi pasek od
torby,aby nie było widać mojego zdenerwowania.
-Witaj Piękna – powiedział,gdy
stałam około metr przed nim.
-Cześć. To gdzie mnie zabierasz?
-Zobaczysz. Wsiadaj – skinął
głową na motor,a mnie przywróciły się wspomnienia z
wczorajszego wieczoru – Nie bój się, przyrzekam,że dziś będę
jechał dużo wolniej, zaufaj mi.
-No dobrze. Pomóż mi lepiej
założyć kask – odpowiedziałam.
Kiedy już siedziałam na pojeździe
mocno oplotłam rękoma kierowcę i wtuliłam się w jego ciało.
Ten tylko spojrzał na mnie przez ramie i uśmiechnął się.
-Gotowa?
-Gotowa.
-No to jedziemy!
_________________________________________________________________________________
Hej Wszystkim! ;) Taaa..Wreszcie dodałam 2 część..nawet nie pytajcie dlaczego tak długo to trwało..-,- brak weny..tak to nazwijmy...No cóż, mam nadzieję,że Wam sie spodoba,choć nie jest to porywający imagin,ale nic lepszego nie wymyślę. Poddaję go Waszej opinii. PISZCIE KOMENTARZE!! ;) Pozdrawiam, Justyna xx.
_________________________________________________________________________________
Hej Wszystkim! ;) Taaa..Wreszcie dodałam 2 część..nawet nie pytajcie dlaczego tak długo to trwało..-,- brak weny..tak to nazwijmy...No cóż, mam nadzieję,że Wam sie spodoba,choć nie jest to porywający imagin,ale nic lepszego nie wymyślę. Poddaję go Waszej opinii. PISZCIE KOMENTARZE!! ;) Pozdrawiam, Justyna xx.
13 komentarzy:
Warto było czekać, Boski!! <3 :*
nie moge się doczekać kolejnej <3 :*
bardzo fajnie piszesz ! przepiękne :)
Cudowne<3
Dlaczego w tym momencie? Ja chce już dalej! <3
Kocham twoje imaginy! Są wzruszające, wciągające i w ogóle tak genialnie napisane że wow ❤
Nie mogę się już doczekać następnej części więc ludzie komentujcie!! :D
B.O.S.K.I.E<3
Kocham tego imagina❤
Czy możesz dodać następna cześć dla nas? Ja wiem że nie ma 10 komentarzy ale nasza 7( i reszta która pewnie nie komentuje) bardzo chciała by już przeczytać kolejne losy ;*
Postaram się dodać 3 część jutro :) Jeśli nie będzie go jutro to dodam go w niedzielę ;) Ale proszę komentujcie, to nie boli :P dla Was to mało,a dla mnie motywacja do dalszej pracy. - TheYoustyna
Już nie mogę się doczekać!!
Jesteś cudowna ❤
Daj następną część !
Szybciutko ! ;*
Kiedy dodasz nowy? :)
fajnie tu u Ciebie :)
Kiedy w koncu bedzie 3 czesc ?? :(
Prześlij komentarz