Wyszliście z klubu idąc znaną Ci
ulicą.. Ta droga prowadziła do jego domu.. Szliście w milczeniu co
chwilę na siebie spoglądając,ale w żadnym wypadku nie
puszczaliście swoich dłoni. Kiedy doszliście do domu Niall szybko
wyciągnął klucze i otworzył drzwi. Chwycił cię w pasie i do
siebie przyciągnął i zaczął obdarowywać twoją szyję
pocałunkami. Wtedy chwyciłaś jego twarz w dłonie i namiętnie
pocałowałaś. Ten podniósł cię i złapał za biodra. Nie
przerywając pocałunku ruszyliście, a w zasadzie to Nialler, do
sypialni. Chłopak delikatnie ułożył Cię na łóżku kierując
się z pocałunkami na twój dekolt potem brzuch. Pieścił twoje
ciało z taką subtelnością i delikatnością jak nigdy,gdy
byliście jeszcze razem. Robił to w taki sposób jakby się bał,że
cię za chwilę straci,że uciekniesz. Zaczął zdejmować z ciebie
sukienkę kierując się z pocałunkami na twoje ramiona i obojczyki...Ty w tym czasie zdjęłaś jego koszulkę. Potem odkręciłaś go i i zaczęłaś robić to samo z nim co on z tobą.
Zjechałaś niżej i usiadłaś na nim kręcąc przy tym biodrami.
Patrzyliście sobie w oczy z taką czułością i miłością. Nagle
wpiłaś się zachłannie w jego usta. Teraz to on górował i nie
przerywając namiętnego pocałunku zaczął rozpinać twój stanik a
ty jego spodnie. Po chwili ty byłaś bez górnej części bielizny a
Nialler bez dolnej części, bo bokserki zdjęłaś razem ze
spodniami. On tylko spojrzał się na ciebie i cwaniacko uśmiechnął
i zdjął z ciebie majtki. Oboje byliście całkiem nadzy i
napawaliście się wzajemnie widokiem waszych ciał. Niall zaczął
pieścić i całować twoje piersi, a ty jego członka. Potem ostatni
raz oddał ci czuły pocałunek i rozpoczął zabawę z twoją ...:D
Wzdychałaś i wyginałaś się w łuk pod wpływem ogromnej
przyjemności i napadu fali ciepła. Kiedy czułaś,że to już ten
moment kazałaś przestać chłopakowi i ty zaczęłaś bawić się z
nim. Chwyciłaś go w ręce i rozpoczęłaś zabawę buzią. Bawiłaś
się nim sprawiając Niallowi ogromną przyjemność. W końcu
nadszedł właściwy moment. Wszedł w ciebie i czułaś niesamowitą
przyjemność. Nie czułaś się tak od bardzo dawna... Na koniec
znów spojrzeliście sobie w oczy,które były wypełnione taką
tęsknotą i miłością i pocałowaliście. Potem Niall położył
się obok ciebie okrył was kołdrą i powiedział:
-Kocham Cię
(T.I), brakowało mi ciebie.. Ja odszedłem...Ja odszedłem bo..
-Cii..
Spokojnie..Nie przejmuj się...Nie martw się..Ja rozumiem..Wiem to
moja wina...Chciałam mieć cię tylko dla siebie,
ale to z miłości..Bałam się,że ktoś mi ciebie odbierze..Teraz
wiem,że to co się stało się nie odstanie, ale...
-Ale
spróbujmy..Dajmy sobie szanse.. Widzisz, ja chciałem już dawno
cie przeprosić..Poprosić o drugą szansę, ale Lily..Za kilka dni
jej urodziny..Ja, ja nie chciałem dać jej takiego prezentu.. Nie
chciałem zerwać zaręczyn..Bo...- i tu zamilkł.
-Bo??- zapytałaś.
-Bo ja myślałem,że ją
naprawdę kocham i chcę z nią być..Ale kiedyś na Dreamer Stret
zobaczyłem ciebie.. I .. i powróciły wszystkie wspomnienia..
Pamiętasz.. Po pracy to ja po ciebie przyjeżdżałem.. Kiedy tylko
zobaczyłaś mnie w samochodzie od razu pojawiał ci się uśmiech
na twarzy..Między nami było coś innego..To nie była zwykła
miłość..To było uczucie,które nie dałby rady zerwać sam
Bóg...A ja.. ja tak po prostu cię zostawiłem..Byłem, jestem
dupkiem..(T.I.), ja wiem,że to nie nadejdzie szybko, ale proszę
cię daj mi szansę..Ja poczekam..tydzień, miesiąc, rok..Dam
radę...ale ja już wiem i nic tego nie zmieni,że cię kocham nad
życie..
-Ale Lily..Ja nie mogę
się zachować wobec niej jak ona zrobiła to ze mną..
-Ja jej
wytłumaczę..Jutro..Pojadę do niej, przeproszę...Kocham ją..ale
jak siostrę..Teraz to wiem.
-Niall..
Boże..Wreszcie..
-Tak (T.I) teraz już
będziemy razem do końca życia..
-Kocham Cię.-
powiedziałaś i oparłaś głowę o jego tors.
Niall gładził twoje włosy i śpiewał:
The story of my life I take her home
I drive all night to keep her warm and
time..
Is frozen..
Następnego dnia obudziłaś się już
sama...Światło przenikało przez jasne zasłony w oknie..Wstałaś
odsłoniłaś je i wtedy pokój był pięknie oświetlony promieniami
słońca...Zawsze w ten sposób budziłaś Nialla.. Bo..Bo to zawsze
była wasza sypialnia.. Była ale i będzie..Jeśli tylko wszystko
pójdzie dobrze..Znałasz Lilkę i wiedziałaś jak może zareagować.
Wpadłaby od razu w szał nie do opanowania..Zaczęłaby rzucać
wszystkim co tylko wpadnie jej w ręce. Potem zaczęłaby szarpać
Nialla, nawet byłaby w stanie go zacząć dusić. Potem usiadłaby w
kącie i zaczęła płakać.. Myśląc o tym siedziałaś oparta o
parapet i spojrzałaś na łóżko..Potem na szafkę. Poprawiając
spadającą z ciebie kołdrę wzięłaś ją w rękę i przeczytałaś:
Witaj Słoneczko! Przepraszam,że
nie powiedziałem Ci o próbie,ale sama wiesz...Wczorajszy wieczór
nie było czasu ;) Po próbie od razu jadę do Lily..Gdybym nie
wracał za długo zadzwoń po policję i najlepiej do psychiatryka :P
Kolację zjemy razem.. Ale czy w naszym domu? Jeszcze nie wiem.. Jedź
do siebie zabieraj wszystko co ci potrzebne. Paul Ci pomoże, już to
z nim uzgodniłem. Rób z domem co tylko zechcesz :D Wybieraj
półki,które chcesz..Gdzieniegdzie są jeszcze rzeczy Lilki zostaw
je w jakimś pudle. Kocham Cię!! Do zobaczenia wieczorem! Nialler xx
Czytając to
uśmiechałaś się sama do siebie. Tak Niall..Jak to on..Ty możesz
mieć wszystko, a jemu nic nie potrzeba..Skarb, Twój Skarb.
Wzięłaś szybki
prysznic, ubrałaś się, zjadłaś śniadanie i potem rozpoczęłaś
niedzielne leniuchowanie. Oglądałaś telewizję, a potem
zdecydowałaś się pojechać do domu po swoje rzeczy. Zadzwoniłaś
po Paula, który po 15 minutach już na ciebie czekał. Zabrałaś
torebkę i pojechaliście. Widziałaś,że chce cie o coś
zapytać,ale się wstydzi i wtedy powiedziałaś:
-Tak Paul, wróciliśmy do
siebie..Nie musisz się krępować..Wiem to dziwna sytuacja,ale już
wszystko będzie dobrze..
Paul nic nie
powiedział tylko się uśmiechnął. Zawsze mieliście dobre
stosunki, dobrze się dogadywaliście i wiedziałaś,że nie
przepadał za Lily.
Nigdy nie mówił
nikomu o tym...Jednak ty to czułaś, widziałaś jak zachowywał się
w stosunku do niej i w jej towarzystwie.
Weszłaś do domu
tak jak wtedy..Gdy pierwszy raz wprowadzałaś się do Nialla. Też
pomagał ci Paul. Szybko zabrał ubrania, kosmetyki, biżuteria itp.
i powiedziałaś:
-No teraz to chyba żegnamy się na
zawsze.
Wyszłaś i
uśmiechnięta skierowałaś się bez walizek, bo oczywiście Paul je
wziął, do samochodu. Jechaliście w miłej atmosferze,
żartowaliście, śpiewaliście piosenki jak kiedyś. Zadzwonił
telefon:
-Cześć (T.I) mam
nadzieję,że już się wprowadziłaś?
-Już wracam z
Paulem ode mnie. Za kilka minut będziemy w domu i rozpocznę wielką
przeprowadzkę!
-No to się cieszę,
przepraszam muszę kończyć..Właśnie dojeżdżam do Lily. Trzymaj
za mnie kciuki. Kocham Cię, pa !
-Uważaj Niall,
kocham Cię.
Mimo dobrego humoru
ukochanego coś cię niepokoiło, miałaś złe przeczucia co do
spotkania Nialla i Lily. To chyba za wcześnie- pomyślałaś.
Wczoraj jeszcze cieszyła się z zaręczyn, a on dziś z nią zerwie?
Twoje przemyślenia przerwał Paul oznajmiając,że dojechaliście do
domu. Wyjął walizki i zaniósł je do mieszkania. Podziękowałaś
mu a on tylko życzył ci szczęścia i powiedział,ze strasznie się
ciesz,że jesteście znów razem.
Kiedy już
kończyłaś rozpakowywanie walizek byłaś jakaś niespokojna..
Ciagle myślałaś o Niallu i dlaczego go jeszcze nie
ma...Postanowiłaś zadzwonić.. Nic, poczta. Drugi raz..JEden
sygnał, drugi, trzeci... I... Jakiś szelest huk ..
-Lilka uspokój się
do cholery! CO ty wyprawiasz! Kobieto oszalałaś??!
-Tak oszalałam!
Oszalałam z miłości do ciebie gnojku! CO ty sobie wyobrażasz! I
ta głupia szopka z zaręczynami! Pokazałam wszystkim ten
pierścionek, wszystkim rozumiesz! Gratulacje, szczęście wszystko!
A tu co idioto , co??! Pytam się..! CO Ona ma czego ja nie mam!
-Ja ją kocham
rozumiesz! Ciebie też kocham,ale jak siostrę ! Teraz, wczoraj,
kilka dni temu to zrozumiałem! Ten rok, który z tobą spędziłem
to nic w porównaniu to tych 2 lat z nią! Nie kłóciłem się z
nią tak często jak z tobą. Lily zrozum to nie miałoby
sensu..Ostatni miesiąc, dwa miesiące..Moja trasa...Ciągłe
kłótnie..Brak czasu...(T.I.) co najmniej z nią spotykałem się w
weekendy, a z tobą nie mogłem, bo pracowałaś cały tydzień!
Lily co ty robisz zostaw to! Zostaw!
I wtedy połączenie
zostało przerwane.
-Niall..
Wystukałaś numer
na klawiaturze i zadzwoniłaś cała roztrzęsiona ledwo
powstrzymując łzy:
- Halo.Policja..
Mój chłopak..Niall..on do niej poszedł..coś się stało...Ona
jest niebezpieczna...
-Kto
mówi..Proszę podać dane..
-Nie mam na to
czasu jedźcie na Town Street ! Szybko...Jestem (T.I)...Szybko ..
Rozłączyłaś się
założyłaś buty i wybiegłaś ….Szybko wsiadłaś do auta
Nialla..( miał 2) i pojechałaś do Lily..Jechałaś nie patrząc na
pieszych na jezdni..nie zważałaś na znaki drogowe..nic się nie
liczyło..Po kilkunastu minutach dojechałaś na miejsce.. Szybko
wybiegłaś z samochodu i weszłaś do domu...Wszędzie
ciemno..Zaświeciłaś światło a przed tobą na krześle siedział
związany Niall a obok niego Lily z nożem..Jeździła nim po jego
twarzy, szyi.
-Hahahahah...Wiedziałam,że
w końcu przyjdziesz....Tak dzielna (T.I) uratuje swojego ukochanego
z rąk psychopatki Lily jej przyjaciółki...Nie uważasz,że to
ciekawy temat do gazet? Hahaha
-Lilka to nie
jest śmieszne...Odłóż ten nóż, odłóż go..
-Zamilcz...Teraz
jesteśmy we 3 ...Jaki to cudowny moment...Najpierw zabiję jego,
potem ciebie, a na końcu będę ja...Będziemy trzymać się za
ręce..Wspaniale...Fanfary proszę, fanfary!!
-Lily zostaw go
rozumiesz!! Podobno go kochasz! Skoro go kochasz to..
-Kocham go! I
on kocha mnie,ale ty znów zawróciłaś mu w głowie...Tylko ja
jeszcze zostałam przy zdrowych zmysłach! Nie bój się Niallerku
już zawsze będziemy razem..
-Tak masz racje
będziecie razem ..Ja odejdę,ale nie rób nic głupiego!
-Ha ha ha
..obiecanki cacanki...Ja nie mogę z nim być to i ty nie możesz!
Wtem ktoś wyważył
drzwi i do środka weszło kilkunastu uzbrojonych mężczyzn:
-Stój policja!
Odłóż ten nóż dziewczyno..
-O jaka z
ciebie spryciulka (T.I), policję wezwałaś i niby co! Że oni niby
coś zrobią! HAHa MARZENIA!
-Na nią!
I wtedy kilku
policjantów rzuciło się na Lily obezwładniło i zakuło w
kajdanki. Ty szybko podeszłaś do roztrzęsionego Nialla,
rozplątałaś ze sznurów i mocno uściskałaś. Przytuliłaś go i
dałaś upust emocjom, płakałaś, płakałaś tam mocno,że nie
mogłaś się opanować.. Niall też nie wstydził się tego..Czułaś
jak jego łzy zalewają twoje ramie.
-(T.I.) ja już
się bałem,że ona naprawdę to zrobi,że ja już cię nigdy nie
zobaczę..Nie ucałuje, nie przytulę..
-Ciiiii...Już
wszystko wporządku...Ta zdzira ma za swoje...Znajdzie swoje miejsce
– gładziłaś jego opłakaną twarz.
-Ale, ale jak
ty się tu znalazłaś?
-Bo kiedy
skończyłam rozpakowywać swoje rzeczy przestraszyłam się,że cie
tak długo nie ma i, i ja zadzwoniłam..raz potem drugi...odebrałeś
i słyszałam tylko jakieś krzyki..ja nie wiem jakim cudem w jaki
sposób,ale na szczęście się tak stało..
Wtedy policja
zabrała was jeszcze na posterunek..Złożyliście
zeznania...Przesłuchiwali was jeszcze do 10 aż w końcu wypuścili
do domu...Odwieźli was i kiedy weszliście do domu Niall powiedział:
-Czyli z naszej
dzisiejszej wspólnej kolacji nici..
-Ale co
najmniej jesteśmy razem-odrzekłaś.
Po całej tej
aferze z Lilką wiele było jeszcze o was w gazetach..Ciągłe
wywiady i reporterzy chcący jeszcze więcej informacji..Ale teraz
już wiecie,że wasza miłość jest nie rozłączna i przeżyjecie
razem wszystko..Dowodem jest ślub za kilka miesięcy i małe
dzieciątko w tobie- owoc waszej miłości.
_________________________________________________________
Hejjj,hejka !! :) Na początku chciałabym ogromnie ale to strasznie Was przeprosić,że nie dodałam nic przez cały miesiąc! Ale w tym roku mam bierzmowanie..Musze zaliczać wszystko...Teraz są różańce...Jeszcze nauka...Każdy mówi,że już za niecały miesiąc egzaminy próbne i mamy się przyłożyć do nauki..Matko nauczyciele przeżywają to bardziej od nas ! -,-.. Tak więc dzis 3 i ostatnia część imagina o Niallerku! Wohoo :D Jeszcze chciałabym podziękować za tak dużą liczbę komentarzy pod 2 częścią! Niesamowite!! :D Dziękuje! Pozdrowienia dla wszystkich! Justyna xx
P.S. Wzniecam się Story Of My Life *.* :D
7 komentarzy:
Świetnie! Strasznie mi sie spodobał Twój imagin i blog :) czekam na kolejne imaginy :*
Aww warto było czekać xx
Świetna część <3
cudo*.*
Wspaniałe ^^
Horanowa13
Świetny xx <3
Łucja
Ejjj piszesz jeszcze. O Marcelu ? Czekam
Prześlij komentarz