***
-Tak Max jestem w domu!...Nie nikt mnie nie napadł...Kończę, bo chce mi się spać!...To do jutra!- zakończyłam rozmowę z moim "mentorem" przyciskając czerwoną słuchawkę. Jestem mu wdzięczna bardzo dużo, bo pomógł mi stać się gwiazdą, ale żeby trzymać mnie na nagrywaniu piosenki do 2 w nocy! Czasami naprawdę przechodzi samego siebie. Rozwiązałam sznurówki moich workerów (buty na motor ;D), zdjęłam kurtkę i padłam na łózko. Ledwo zamkłam oczy już ze snu wyrwał mnie dźwięk mojego dzwonka. Podniosłam leniwie rękę poszukując telefonu na stoliku. Zabrałam go przy okazji zwalając budzik oraz tabletki na ból głowy na ziemie.
-Czego?- zapytałam z wyraźną niechęcią.
-Za godzinę przyjedzie limuzyna! Masz być na czas!- powiedział i od razu się rozłączył.
"Uduszę go! Kiedyś go uduszę!"- pomyślałam wstając z łóżka. Podeszłam do szafy wyciągając z niej bielizną oraz bluzkę z nazwą mojego ulubionego zespołu "Bastille" i krótkie jeansowe spodenki. Poszłam do łazienki gdzie w 30! minut Umyłam się, wysuszyłam włosy lekko tworząc fale oraz ubrałam się. Zabrałam tylko skrzypce i już zamykała drzwi. Szybko wyszłam na plac gdzie czekała juz limuzyna. Otwarłam drzwi i weszłam do środka.
-Brawo [Twoje imię] nie spóźniłaś się- powitał mnie zachrypnięty głos Max'a.
-Bardzo śmieszne wiesz! Po co mnie wzywałeś?- odparłam rozkoszując się chwilą w której nie musiałam się śpieszyć.
-Musisz kogoś poznać- odpowiedział dając mi do zrozumienia bym o nic nie pytała. Po kilkunastu minutach znalazłam się pod budynkiem w którym miałam "kogoś" poznać. Pod budynkiem stało wiele dziewczyn oraz kilku chłopaków, którzy widząc przyjazd limuzyny od razu podbiegli do niej.
"O Boże"- pomyślałam, przygryzając wargę. Otworzył mi drzwi ochroniarz dając do zrozumienia, że muszę wyjść. Oczywiście wszyscy się na mnie rzucili chcąc dostać mój autograf. Po kilku minutach byłam w środku wolna od całego tłumu spowodowanego moją osobą.
"O Boże"- pomyślałam, przygryzając wargę. Otworzył mi drzwi ochroniarz dając do zrozumienia, że muszę wyjść. Oczywiście wszyscy się na mnie rzucili chcąc dostać mój autograf. Po kilku minutach byłam w środku wolna od całego tłumu spowodowanego moją osobą.
-Chodź!- powiedział Max ciągnąc mnie w kierunku drzwi z których można było usłyszeć odgłosy śmiechu. Przechodząc przez próg zobaczyłam piątkę chłopaków.
"Tylko nie One Direction"- pomyślałam teatralnie przewracając oczami.
-Witam Paul- przywitał się mój "mentor". Widząc mój wzrok od razu powiedział:
-To co jutro o 13 w kawiarni za rogiem?- zapytał no co ja wyszeptałam ciche "Jasne"
> 2 tygodnie później <
Dzisiejszego dnia się z nim umówiłam. Byłam tak podekscytowana, że nawet założyłaś sukienkę oraz buty na obcasie. Od jakiegoś czasu zauważyłam, że się w nim podkochuje. To było żałosne, bo w końcu ten związek nie był prawdziwy. Jednak gdzieś tam była nadzieja, że te pocałunki były prosto z serca ze szczerą namiętnością. Wyszłam na plac gdzie w samochodzie czekał na ciebie Zayn jak zwykle elegancko ubrany. Przygryzłaś wargę. Otworzył ci drzwi i wpuścił do środka sam zaś zasiadł przed kierownicą. Po kilku minutach znaleźliście się nad jeziorem. Zayn zaprowadził mnie do restauracji, ale nie do stolików tylko windy. Nacisnął ostatnie piętro, którym okazał się być dach.Nie był jakiś przepiękny. W ogóle nie równał się z salami na dole. Jednak miał w sobie urok. Chciałam usiąść na kocu jednak uniemożliwiały mi to szpilki. Jednym zgrabnym ruchem pozbyłam się ich stojąc boso na kocu. Usiadłaś.
-Pięknie tu- przerwałaś ciszę podziwiając widoki na jezioro i zachodzące słońce.
-Milo to słyszeć. Kiedyś tutaj pracowałem i odkryłem to miejsce- odparł podając mi kieliszek z winem.
-Wiesz [T.I] myślałem, że ten nasz "związek" będzie udawany, ale może tylko ja czuje emm no coś więcej niż przyjaźń. Więc...zakochałem się w tobie- powiedział i od razu spuścił głowę.
-Zayn ja..
-Tak wiem nie spodziewałaś się. Nie czujesz tego samego. Bardzo mnie przepraszasz. Nie kochasz mnie tylko lubisz..- miałam dość jego wywodu szczególnie tego, że niby go nie kocham. Nie czekając ani chwili dłużej podniosłam jego podbródek wpijając się w jego usta. On lekko zaskoczony odwzajemnił pozwalając mi nacieszyć się nim.
****
To jest praca dziewczyny, która chce pisać na naszym blogu imaginy :) Podoba Wam się jej praca ? Napiszcie w komentarzach, co o tym sądzicie :D
xx
LTM
6 komentarzy:
Zakochałam się w tym imaginie.
Mimo iż nie lubię Zayna to ten imagin jest super ;)
Jest taki sb. Tu jest mowa TYLKO o Zayn'ie. O jakiś One Republic czy Basteii.
A to chyba ma być o 1D nie o tych co napisałam.
Hej, uwielbiam twojego bloga więc nominowałam go do The Versatile Blogger. Więcej informacji u mnie: http://theothersidewithharry.blogspot.com/2013/08/the-versatile-blogger-omg.html
O jak uroczo ;D
No nieźle się spisała ;D
mmm ;D
Pozdrawiam Bella♥
zapraszam na:
http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/
Całkiem spoko imagin.
Ma dziewczyna ciekawy styl pisania!
Czekam na kolejną jej twórczość jeżeli oczywiście się dostanie <3
Pozdrawiam S.S.
Do Anonima.
Jestem autorką i chyba rozumiem o co ci chodzi.
Więc przepraszam za użycie moich ulubionych zespołów.
Chcę się wytłumaczyć iż to było umyśle, ponieważ bohaterka, czyli każda z nas, miała ich nie lubić. Potrzebowałam do tego jakiś zespołów i padło na moje ulubione.
Jeśli się dostane? to spróbuje się poprawić i jeszcze raz przepraszam!
~ Bellatrix
Prześlij komentarz