105.Louis- part 1

A więc
1. Jeśli chcecie dołączyć do załogi to wyślijcie nam jakiegoś swojego imagina na
nasz email-1dpoland.imaginy@gmail.com

 2. Jeśli macie ochotę możecie wpaść na mojego bloga z opowiadaniem o Harrym i Niall'u :) OPOWIADANIE

Nie będę przedłużać oto imagin.
________________________________________________________
Vanessa, Sam- twoje najlepsze przyjaciółki
 

Trzasnęłam drzwiami  i przeszłam przez pokój pełen butelek i puszek. Usiadłam na łóżku, ściągnęłam buty i rzuciłam je w kąt.  Jedyne co teraz odczuwałam to pustkę i to tyle, żadnych emocji już we mnie nie było, to co było miedzy nami zniknęło. W tym momencie czułam niechęć do nich obojga, nienawidziłam ich.
Rano usłyszałam jak ktoś wchodzi do pokoju.
-Czego chcesz?!-wrzasnęłam
-Jesteś mi w stanie powiedzieć co wczoraj robiłaś?!-wrzeszczał równie głośno jak ja.
-Byłam w barze upiłam się i wróciłam do domu. O ile to można nazwać domem?-powiedziałam  sarkastycznie.- A ty jesteś w stanie mi powiedzieć co robiłeś, czy byłeś na tyle pijany, że nie pamiętasz, że przespałeś się z moją najlepszą przyjaciółką!?
-Powiedziała ci?-spytał ciszej
-Nie musiała, nie jestem taka głupia jak wam się wydawało!-łzy spływały po mojej twarzy
-To nie tak. Oboje byliśmy pijani…
-O tak, byliście pijani. Nie chcieliśmy, jestem tą jedyną, hm…. Jesteś mi wstanie wymieć coś jeszcze czy argumenty ci się skończyły!-ruszyłam  w stronę drzwi- A ostanie pytanie ile było takich jak ja 5, 10 , a może więcej?
-[T.I], posłuchaj mnie.- chwycił mnie za rękę  i nie chciała puścić.
-Możesz mnie puścić!
-Nie do puki mnie nie wysłuchasz.-wyrwałam mu się i wybiegłam z mieszkania.
Wyszłam z domu w tym co miałam na sobie poprzedniego dnia. Wsiadłam do auta i ruszyłam przed siebie.
Mijałam ulicę jedną za drugą i krążyłam w kółko. 
Po 15 minutach zaparkowałam i weszłam do kawiarni, usiadłam przy stoliku i zamówiłam sobie kawę.
Myślałam o tych wszystkich chwilach, które spędziliśmy razem, jak było cudownie.
Przecież może oni naprawdę nie chcieli, może…
Ile razy w głowie budowałam sobie scenariusz, że to się nie zdarzyło, że tak naprawdę nie wiedzieli co robią. Tak chciałam, nie wiedzieć o tym wszystkim. Wolałabym żyć w nieświadomości, być dalej szczęśliwą. Wielcy przyjaciele, jak można coś takiego zrobić, jak?!
Podjechałam pod nasze mieszkanie i stałam, gapiąc się przed siebie.
Powoli wysiadłam, sprawdziłam czy go nie ma w domu i wzięłam swoje rzeczy. Spakowałam wszystko, tym razem nie wrócę nie wybaczę mu.
Jaka ja byłam głupia nie widząc tego co jest między nimi. Jej odmowy spotkanie ze mną, kiedy on jest, przecież to było takie oczywiste, te ich spojrzenia, uśmiechy.
Zapięłam walizkę i wyszłam rozglądając się  czy niczego nie zapomniałam, łzy zaczęły spływać po moich policzkach. Ciche kapanie o podłogę rozbrzmiewało w pustym domu, w domu w którym nigdy więcej nie byłam być w stanie szczęśliwa.
Zamknęłam drzwi i schowałam klucze pod wycieraczką.

                                                                       

-[T.I]! Błagam otwórz, no proszę! [T.I]!- Vanessa  dobijała się do moich drzwi.
-Vanessa, ona nie wyjdzie.-usłyszałam głos mojej mamy w oddali za dziewczyną-Chyba powinnaś już iść.
-Dobrze.-dziewczyna posłusznie ruszyła w stronę drzwi.
-[T.I], kochanie.-powiedziała ostrożnie-Nie możesz tak, żyć.
Otwarłam drzwi i wtuliłam się w mamę.
-Ona mnie zdradziła! Ona, moja najlepsza przyjaciółka!-próbowałam złapać oddech-Mamo, ona!
-Ci….
-Po nim bym się tego spodziewała on jest gwiazdą miał pewnie setkę takich jak ja, ale ona…
-Powinnaś z nimi porozmawiać, nie ważne czy uwierzysz w ich słowa.- odsunęłam się od mamy i wróciłam do swojego pokoju.
Jak ja dawno ty nie byłam, od niemalże roku nie mieszkałam tu lecz chyba tylko tu odczuwałam spokój.
Przejechałam opuszkami palcy o drewnianą szafę, leżały na niej zdjęcia moje, Vanessy i Sam.
Trzy najlepsze przyjaciółki, przynajmniej tak kiedyś było.
Otwarłam drzwi na balkon i wpatrywałam się w gwiazdy. Co powinnam zrobić, to jedno pytanie krążyło po mojej głowie. 

______________________________________________________________
Następna część po 5 komentarzach :)