Dawno nic nie było, a tu nagle wpadł mi pomysł więc oto jest imagin z Liam'em.
Forma jest troszkę inna, ale mam nadzieje, że się wam spodoba!
_________________________________________________________
Forma jest troszkę inna, ale mam nadzieje, że się wam spodoba!
_________________________________________________________
Przytuliłem ją i trzymałem w swoich objęciach z całej siły.
[T.I] położyła głowę na moim ramieniu i tylko słyszałem jej przyśpieszony
oddech wraz z pojedynczymi łzami.
-[T.I] proszę Cię, nie płacz. On naprawdę nie jest tego wart.-powiedziałem i pogładziłem ją po włosach, a ona wtuliła się we mnie mocnej. Staliśmy tak, a ja napawałem się jej zapachem.
-Co ja teraz zrobię, przecież…-powiedziała i spojrzała na mnie swoimi zaczerwienionymi oczami.
-Zostaniesz u nas.-przytuliłem ją, kiedy w końcu jej oddech się uspokoił chwyciłem jej rękę i ruszyliśmy w stronę domu. Wiedziałem, że to pewnie jedna z najgorszych chwil w jej życiu, czułem się cudownie móc chwycić ją za rękę i przytulić nie obawiając się, że ktoś nam przeszkodzi.
Dałem jej ręcznik i mój ulubiony podkoszulek, tak ulubiony-nikt go nie ruszał no chyba, że ona zjawiała się i miała zostać na noc.
Wzięła ode mnie ręcznik i powolnym krokiem ruszyła w stronę łazienki, było mi jej tak szkoda, tak bardzo chciałem jej pomóc, tyle że sam gubiłem się w swoich uczuciach.
Przyjaźniliśmy się od roku, była naszą fanką. Nigdy nie przypuszczałem, że nawiążemy tak śliną więź byłem pewien, że to przyjaźń, aż do momentu kiedy poznałem jej chłopaka. Było to największym szokiem, ale przecież ja miałem dziewczynę więc jak mogłem oczekiwać od niej, że będzie sama.
Wtedy uświadomiłem sobie, że przyjaźń damsko-męską nie istnieje. Za każdym razem kiedy przytulała się do niego, kiedy chwytał ją za rękę, w mojej głowie pojawiały się scenariusze, że to właśnie ja jestem na jego miejscu. Nie mogłem ciągnąc dłużej mojego związku z Danielle, mimo, że ją kochałem nie byłem wstanie z nią być, uczucie do [T.I] przesłaniało mi cały świat, nie liczyły się koncerty, wywiady. Raz miałem plan, żeby wziąć ją za miasto, powiedzieć co do niej czuje, ale… Skończyło się na planach.
Ruszyłem do kuchni i wyciągnąłem parę rzeczy z lodówki, nie było tego za wiele, więc chcąc nie chcąc zadzwoniłem po pizze.
-[T.I].-zapukałem do pokoju.-Powinnaś coś zjeść, zamówiłem twoją ulubioną pizze.
-Chciałam się położyć.
-Chodź prawie nic dziś nie jadłaś.-niechętnie poszła do kuchni i wzięła kawałek.
Przypatrywałem się jej.
-Możesz przestać.-powiedziała w końcu.-Zaraz się udławię, jak będziesz się tak na mnie patrzył.
-Przepraszam.-powiedziałem i wziąłem kawałek pizzy.- Teraz ty możesz przestać gapić się na mnie, bo to ja się udławię.
-Widzisz jak to jest.-powiedziała, a na jej twarzy pojawił się uśmiech.
-Chcesz coś obejrzeć? Chodź zrobię góre popcornu.-nie dokończyłem zdanie, a do kuchni wparowała reszta zespołu.
-Ja zrobię popcorn.-powiedział Niall.-A potem go zjem.
-Mam nadziej, że nie przeszkadzamy.-powiedział Harry.
-Nie, tak film to dobry pomysł.-powiedziała [T.I] i ruszyła do salonu.
I tak o to z pomysłu o wieczorze w dwójkę zrobił się wieczór w sześć osób.
Usiadłem przed telewizorem i czekałem jak Louis, Harry i Niall skończą się kłócić co oglądamy.
-Co jest?-[T.I] usiadła koło mnie.
-Nic.-ona nadal patrzyła się na mnie, co oznaczało, że nie uniknę odpowiedzi.-Jestem trochę zmęczony.
-Powiedzmy, że Ci wierze.-krzyki chłopaków ucichły.-Nareszcie się zdecydowali.
[T.I] oparła się o mnie a ja zamiast oglądać film skupiłem całą swoją uwagę na niej.
*
-Hey.-wszedłem do kuchni.
-Hey, mamy dla Ciebie niespodziankę, jest nią pewna osoba, która jest dla Ciebie ważna i pomyśleliśmy, że…. O pomożemy wam troszkę się dogadać.-powiedział podekscytowany Harry.
-Wejdź do salonu, ale tego na piętrze.-krzyknął Zayn.
Moją pierwszą myślą było to, że [T.I] wróciła od rodziców, ale… skąd oni by wiedzieli co do niej czuje, przecież nic im nie mówiłem, nawet przez długi czas sam przed sobą udawałem, że nic do niej nie czuje. Jak widać mam najlepszych przyjaciół na świecie.
Otwarłem drzwi.
-Hey.
-Daniellle?-zapytałem zdziwiony, przecież to nie miało być tak.
-Tak, za tobą tęskniłam.-powiedziała i przytuliła mnie.-Chłopcy mówili, że…. Nie ważne…-pocałowała mnie, a ja nie wiedziałem jak się zachować.
-[T.I] proszę Cię, nie płacz. On naprawdę nie jest tego wart.-powiedziałem i pogładziłem ją po włosach, a ona wtuliła się we mnie mocnej. Staliśmy tak, a ja napawałem się jej zapachem.
-Co ja teraz zrobię, przecież…-powiedziała i spojrzała na mnie swoimi zaczerwienionymi oczami.
-Zostaniesz u nas.-przytuliłem ją, kiedy w końcu jej oddech się uspokoił chwyciłem jej rękę i ruszyliśmy w stronę domu. Wiedziałem, że to pewnie jedna z najgorszych chwil w jej życiu, czułem się cudownie móc chwycić ją za rękę i przytulić nie obawiając się, że ktoś nam przeszkodzi.
Dałem jej ręcznik i mój ulubiony podkoszulek, tak ulubiony-nikt go nie ruszał no chyba, że ona zjawiała się i miała zostać na noc.
Wzięła ode mnie ręcznik i powolnym krokiem ruszyła w stronę łazienki, było mi jej tak szkoda, tak bardzo chciałem jej pomóc, tyle że sam gubiłem się w swoich uczuciach.
Przyjaźniliśmy się od roku, była naszą fanką. Nigdy nie przypuszczałem, że nawiążemy tak śliną więź byłem pewien, że to przyjaźń, aż do momentu kiedy poznałem jej chłopaka. Było to największym szokiem, ale przecież ja miałem dziewczynę więc jak mogłem oczekiwać od niej, że będzie sama.
Wtedy uświadomiłem sobie, że przyjaźń damsko-męską nie istnieje. Za każdym razem kiedy przytulała się do niego, kiedy chwytał ją za rękę, w mojej głowie pojawiały się scenariusze, że to właśnie ja jestem na jego miejscu. Nie mogłem ciągnąc dłużej mojego związku z Danielle, mimo, że ją kochałem nie byłem wstanie z nią być, uczucie do [T.I] przesłaniało mi cały świat, nie liczyły się koncerty, wywiady. Raz miałem plan, żeby wziąć ją za miasto, powiedzieć co do niej czuje, ale… Skończyło się na planach.
Ruszyłem do kuchni i wyciągnąłem parę rzeczy z lodówki, nie było tego za wiele, więc chcąc nie chcąc zadzwoniłem po pizze.
-[T.I].-zapukałem do pokoju.-Powinnaś coś zjeść, zamówiłem twoją ulubioną pizze.
-Chciałam się położyć.
-Chodź prawie nic dziś nie jadłaś.-niechętnie poszła do kuchni i wzięła kawałek.
Przypatrywałem się jej.
-Możesz przestać.-powiedziała w końcu.-Zaraz się udławię, jak będziesz się tak na mnie patrzył.
-Przepraszam.-powiedziałem i wziąłem kawałek pizzy.- Teraz ty możesz przestać gapić się na mnie, bo to ja się udławię.
-Widzisz jak to jest.-powiedziała, a na jej twarzy pojawił się uśmiech.
-Chcesz coś obejrzeć? Chodź zrobię góre popcornu.-nie dokończyłem zdanie, a do kuchni wparowała reszta zespołu.
-Ja zrobię popcorn.-powiedział Niall.-A potem go zjem.
-Mam nadziej, że nie przeszkadzamy.-powiedział Harry.
-Nie, tak film to dobry pomysł.-powiedziała [T.I] i ruszyła do salonu.
I tak o to z pomysłu o wieczorze w dwójkę zrobił się wieczór w sześć osób.
Usiadłem przed telewizorem i czekałem jak Louis, Harry i Niall skończą się kłócić co oglądamy.
-Co jest?-[T.I] usiadła koło mnie.
-Nic.-ona nadal patrzyła się na mnie, co oznaczało, że nie uniknę odpowiedzi.-Jestem trochę zmęczony.
-Powiedzmy, że Ci wierze.-krzyki chłopaków ucichły.-Nareszcie się zdecydowali.
[T.I] oparła się o mnie a ja zamiast oglądać film skupiłem całą swoją uwagę na niej.
*
-Hey.-wszedłem do kuchni.
-Hey, mamy dla Ciebie niespodziankę, jest nią pewna osoba, która jest dla Ciebie ważna i pomyśleliśmy, że…. O pomożemy wam troszkę się dogadać.-powiedział podekscytowany Harry.
-Wejdź do salonu, ale tego na piętrze.-krzyknął Zayn.
Moją pierwszą myślą było to, że [T.I] wróciła od rodziców, ale… skąd oni by wiedzieli co do niej czuje, przecież nic im nie mówiłem, nawet przez długi czas sam przed sobą udawałem, że nic do niej nie czuje. Jak widać mam najlepszych przyjaciół na świecie.
Otwarłem drzwi.
-Hey.
-Daniellle?-zapytałem zdziwiony, przecież to nie miało być tak.
-Tak, za tobą tęskniłam.-powiedziała i przytuliła mnie.-Chłopcy mówili, że…. Nie ważne…-pocałowała mnie, a ja nie wiedziałem jak się zachować.
1 komentarz:
Zajebisty czekam na kolejną część
Prześlij komentarz