Jest imagin z Zayn'em... dawno go nie było...
Imagin dość naiwny, ale za jest szansa, że wieczorem dodam coś jeszcze :) Tylko powiedźcie z kim chcecie?
________________________________________________
Stałaś wpatrzona w rozmawiające osoby.
-Kochanie wiem, że pewnie wolałabyś siedzieć w domu, ale możesz się chociaż uśmiechnąć?
-Tak mamo wolałabym siedzieć w domu. Proszę.-wymusiłaś uśmiech- Tak lepiej, kiedy wracamy?
-Zostań jeszcze chwile i możesz wrócić. Chodź musze Cię komuś przedstawić.-niechętnie poszłaś za mamą i przywitałaś się z kilkoma osobami.
Chwyciłaś kieliszek wina i wyszłaś na balkon, ciepłe powietrze owiewało twoje ramiona.
-Ekhem, nie jesteś za młoda żeby pić alkohol.-usłyszałaś głos za sobą.
-Nawet jeśli to i tak nikt nie zwrócił na to uwagi.-odwróciłaś się.
-A więc co tu robisz?
-Udaje idealną córkę, a ty?
-Sprawy biznesowe.
-No tak przybycie samego pana Malika, to wielka sprawa.- upiłaś łyk wina.-Miło było pogadać, ale ja się zbieram.
Przeszłaś przez tłum ludzi i próbowałaś znaleźć mamę wzrokiem.
-Mamo, ja idę.
-Jesteś pewna, że chcesz wracać sama.
-Nic mi nie będzie.-wywróciłaś oczami, nagle się martwi ciekawa sprawa.
-Twoja mama ma racje, jest późno, Londyn nocą bywa niebezpieczny.-mulat stał za tobą z wielkim uśmiechem na twarzy.-Jeśli pani pozwoli dostarczę ją do domu, całą i zdrową.
-Dziękuje Zayn.-mama uśmiechnęła się i odeszła.
-A więc idziemy?
-Dam sobie radę sama.-próbowałaś przejść koło niego.
-Obiecałem twojej mamię, że cię odwiozę, a ja dotrzymuje obietnic.
-Nie byłabym tego taka pewna.
- No [T.I] chodź.- chwycił twoją rękę i poszliście w stronę samochodu.
*
-Em.. Zayn?-usiadłaś na łóżku.
-Tak?
-Czy my?-patrzyłaś na niego przerażona.
-Nie.
-Uff..-ponownie opadłaś na łóżko.
-Dzięki, wczoraj wyznawałaś mi miłość, a teraz co.-chłopak obrócił się na bok i patrzył na ciebie.
-Wczoraj, to procenty w mojej krwi wyznawały Ci miłość.
-[T.I] wróć do mnie?-przybliżył swoją twarz do twojej.-Proszę.
Leżałaś koło niego i nie umiałaś mu odmówić, ale coś w twojej głowie krzyczało - ,,wstawaj i uciekaj’’.
-Nie zawiodę Cię tym razem. Obiecuje.
-Zayn, nie obiecuj bo i tak z tego nic nie będzie. Ile razy obiecywałeś, że zadzwonisz, że przyjedziesz, a potem jak głupia czekałam na Ciebie. Ile?
-Zmieniłem się.
-Ty się zmieniłeś.-zaśmiałaś się
-Wróć do mnie, a się przekonasz.-złożył delikatny pocałunek na twoich ustach, a ty go odwzajemniłaś.-Czyli to oznacza tak?
-Tak, ale to ostania szansa. Zayn ostatnia. Rozumiesz?
-Kocham Cię.-uśmiechnął się i pocałował.
-Kochanie wiem, że pewnie wolałabyś siedzieć w domu, ale możesz się chociaż uśmiechnąć?
-Tak mamo wolałabym siedzieć w domu. Proszę.-wymusiłaś uśmiech- Tak lepiej, kiedy wracamy?
-Zostań jeszcze chwile i możesz wrócić. Chodź musze Cię komuś przedstawić.-niechętnie poszłaś za mamą i przywitałaś się z kilkoma osobami.
Chwyciłaś kieliszek wina i wyszłaś na balkon, ciepłe powietrze owiewało twoje ramiona.
-Ekhem, nie jesteś za młoda żeby pić alkohol.-usłyszałaś głos za sobą.
-Nawet jeśli to i tak nikt nie zwrócił na to uwagi.-odwróciłaś się.
-A więc co tu robisz?
-Udaje idealną córkę, a ty?
-Sprawy biznesowe.
-No tak przybycie samego pana Malika, to wielka sprawa.- upiłaś łyk wina.-Miło było pogadać, ale ja się zbieram.
Przeszłaś przez tłum ludzi i próbowałaś znaleźć mamę wzrokiem.
-Mamo, ja idę.
-Jesteś pewna, że chcesz wracać sama.
-Nic mi nie będzie.-wywróciłaś oczami, nagle się martwi ciekawa sprawa.
-Twoja mama ma racje, jest późno, Londyn nocą bywa niebezpieczny.-mulat stał za tobą z wielkim uśmiechem na twarzy.-Jeśli pani pozwoli dostarczę ją do domu, całą i zdrową.
-Dziękuje Zayn.-mama uśmiechnęła się i odeszła.
-A więc idziemy?
-Dam sobie radę sama.-próbowałaś przejść koło niego.
-Obiecałem twojej mamię, że cię odwiozę, a ja dotrzymuje obietnic.
-Nie byłabym tego taka pewna.
- No [T.I] chodź.- chwycił twoją rękę i poszliście w stronę samochodu.
*
-Em.. Zayn?-usiadłaś na łóżku.
-Tak?
-Czy my?-patrzyłaś na niego przerażona.
-Nie.
-Uff..-ponownie opadłaś na łóżko.
-Dzięki, wczoraj wyznawałaś mi miłość, a teraz co.-chłopak obrócił się na bok i patrzył na ciebie.
-Wczoraj, to procenty w mojej krwi wyznawały Ci miłość.
-[T.I] wróć do mnie?-przybliżył swoją twarz do twojej.-Proszę.
Leżałaś koło niego i nie umiałaś mu odmówić, ale coś w twojej głowie krzyczało - ,,wstawaj i uciekaj’’.
-Nie zawiodę Cię tym razem. Obiecuje.
-Zayn, nie obiecuj bo i tak z tego nic nie będzie. Ile razy obiecywałeś, że zadzwonisz, że przyjedziesz, a potem jak głupia czekałam na Ciebie. Ile?
-Zmieniłem się.
-Ty się zmieniłeś.-zaśmiałaś się
-Wróć do mnie, a się przekonasz.-złożył delikatny pocałunek na twoich ustach, a ty go odwzajemniłaś.-Czyli to oznacza tak?
-Tak, ale to ostania szansa. Zayn ostatnia. Rozumiesz?
-Kocham Cię.-uśmiechnął się i pocałował.
5 komentarzy:
Imagin przepiękny
jak byś mogła to następny z Louisem
cudny :* Ja bym chciała z Haroldem taki bardzo romantyczny <3
Jaki słodki i kochany :) Taki prosty, a tak ciekawy :) Cudowny zresztą, jak wszystkie :)
Wcale nie naiwny. Mi się bardzo podoba ! I wyobrażałam sobie siebie bez problemu. To dobrze.
Chciałam bym z Harrym czuły i romantyczyy *.*
<3
Zajebiste :O <3
Prześlij komentarz