Wiem, wiem znów harry... No cóż pisząc tego imagina wiedziałam od samego początku, że musi być harrym, bo tak mi pasowało. No cóż jak jest natchnienie to trzeba pisać i już...
Wow liczba wyświetleń ponad 2 tys. ;) to miło wiedzieć, że ktoś jednak czyta te nasze wypociny :)
Już nie przedłużam i daje imagina.
Od razu chce przeprosić za wszystkie błedy...
I hope you like it.xxx
________________________________________________________
Otwarłaś szeroko drzwi i spojrzałaś na wchodzące słońce, wszyłaś na zimną posadzkę balkonu. Otarłaś łzy spływające z policzka i powiedziałaś sobie.
-Koniec. Harry Styles już dla mnie nie istnieje.-łzy znów spłynęły, ale tym razem uśmiechnęłaś się.
Wow liczba wyświetleń ponad 2 tys. ;) to miło wiedzieć, że ktoś jednak czyta te nasze wypociny :)
Już nie przedłużam i daje imagina.
Od razu chce przeprosić za wszystkie błedy...
I hope you like it.xxx
________________________________________________________
Możecie włączyć sobie to mi jakoś pasowało: Klik :)
Spojrzałaś na zdjęcie, potem na kolejne i kolejne. Zdjęcia
same się wyświetlały tylko po wpisaniu jego imienia i nazwiska, przeglądałaś jedno
za drugim przyglądając się im dokładnie. Przecież był taki sam, nic się w nim
nie zmieniło. Troszeczkę wydoroślał, ale po za tym nic. Nadal miał ten
niesamowicie zielony kolor oczu, ten sam uśmiech, ten sam śmiech, ta sama mina
kiedy jest szczęśliwy lub smutny. Przecież był taki sam więc czemu nie mogłaś
go poznać. Może dlatego, że naprawdę się zmienił już nie był tym samym Harrym,
bynajmniej. Był super gwiazdą Harry. W każdym wywiadzie mówił o tym jaki jest
normalny i że się nie zmienił. Zawsze będzie taki sam, po prostu teraz robi to
co kocha.
Znałaś ich wszystkich Louis’a,Nialler’a, Zayn’a i Liam’a po nich nie było widać, aż takiej zmiany. Może dlatego, że to za Harrym szalały cała płeć piękna od podstawówki aż po wiek średni. To właśnie namieszało mu w głowie? Pieniądze? Sława? Kobiety?
Łzy powoli spływały z twoich policzków, tak bardzo go kochałaś i tak bardzo nienawidziłaś za to co zrobił. Nie znaliście się strasznie długo, ale przeszliście tyle razem. Okres kiedy wszystkie fanki cię nienawidziły przetrwaliście to. Nigdy nie przypuszczałaś, że to on najbardziej Cię skrzywdzi.
Z dnia na dzień stawał się coraz bardziej obojętny, arogancki, ale myślałaś, że po prostu ma gorszy okres i tyle.
-Styles, puszczaj.-próbowałaś wyrwać się z jego uścisku.-Harry!
-Nie.-trzymał Cię coraz mocniej i pocałował.
-Jesteś głupi.-szturchnęłaś go i ruszyłaś przed siebie.
-Kocham Cię.-powiedział i chwycił Cię za rękę.-Kocham Cię i jeśli kiedy kolwiek pozwolę Ci odejść oznacza to, że jestem skończonym idiotom.
Tyle razy przed oczami stawała Ci ta sytuacja, za każdym razem wzbudzała te same wspomnienia.
-Jesteś idiotom Harry.-powiedziałaś wpatrzona w ekran komputera.
Po co to robiłaś, po co użalałaś się nad sobą? Po co? Dlaczego? Czemu? Jakim cudem? Za każdym razem zadawałaś sobie te pytania, za każdym. I nigdy nie mogłaś znaleźć odpowiedzi, próbowałaś wytłumaczyć jego zachowanie wszystkim co możliwe, nie mogłaś znieść myśli, że stał się tym kim naprawdę był.
-Nie możemy być razem.-powiedział bez żadnych uczuć.
-Ale…-twój głos drżał jak i twoje ręce, serce przyśpieszyło.
-Po prostu, nie mogę sobie pozwolić na kogo kolwiek w tym momencie, moja kariera się rozwija.-przerwał na chwile i oderwał od ciebie wzrok i podszedł do okna.-Przeszkadzasz mi w karierze i tyle.
-Przeprasza, przepraszam, że się w tobie zakochałam, że chciałam być dla Ciebie wszystkim. Przepraszam!- powiedziałaś to najspokojniej jak umiałaś i wybiegłaś.
Po twoich policzkach znów zleciała fala łez, po co to wspominasz, tak bardzo chciałaś zapomnieć o nim o tym wszystkim co was łączyłaś. Chciałabyś zostawić w tym miejscu po prostu pustkę.
Dni miały jeden po drugim.
Czas leczy rany, dobre sobie, ale ile czasu minie żeby uleczyć coś co nie jest raną, a czymś więcej czym, czymś dla którego budzisz się codziennie, wracasz do domu, żyjesz.
,,Przeszkadzasz mi w karierze’’ te słowa rozbrzmiewały Ci w głowie każdego dnia. Przeszkadzasz, od kiedy ktoś kogo się kocha może ci przeszkadzać. Jak widać słowo kochać dla każdego oznacza coś innego.
Wstałaś z łóżka i podeszłaś do okna wpatrywanie się w niebo było twoim zajęciem. Co miałaś robić, nie mogąc się na niczym skupić. Byłaś śmieszna, powinnaś zostawić go za sobą i iść na przód.
Codziennie rano budziłaś się z tą myślą nastawiona pozytywnie, ale kiedy wieczorem kładłaś się spać przychodziło najgorsze, zamykając oczy pojawiało się wszystko, twoje wspomnienia, jego zdjęcia z kolejnymi kobietami. Wszystko to było tak odległe, a jednak tak bliskie twojemu sercu. Każda najmniejsza wiadomość o nim cieszyła Cię, a z drugiej strony przerażała. Ból tworzący się w twojej psychice, stawał się coraz większy. Zamknięcie w sobie, izolacja od świata słyszałaś to wszystko od twoich najbliższych, ale co może wiedzieć o tym osoba która ma przy sobie kogoś kto jest dla niego całym światem, a on dla niej.
Podeszłaś do szafki i otwarłaś ją, chwyciłaś pudełko z tabletkami. Ścisnęłaś w dłoni opakowanie, i co teraz? Przecież nie możesz pokazać mu jaka jesteś słaba, nie możesz dać mu tej satysfakcji.
I tak by się nie przejął, machnął by ręką i przeszedł by dalej, nawet jeśli wszystkie nagłówki gazet były wypisanie twoim imieniem. Odłożyłaś pudełko na miejsce.
Przerażało Cię to, kiedyś oddał by za Ciebie życie, a teraz….. a teraz sama nie wiedziałaś co by zrobił. Może było by mu to na rękę ,, Jak media zniszczyły miłość Styles’a’’, świetna sensacja.
Codzienne rozmyślania o nim oddalały cię stopniowo od świata, któremu musiałaś stawić czoło.
Znałaś ich wszystkich Louis’a,Nialler’a, Zayn’a i Liam’a po nich nie było widać, aż takiej zmiany. Może dlatego, że to za Harrym szalały cała płeć piękna od podstawówki aż po wiek średni. To właśnie namieszało mu w głowie? Pieniądze? Sława? Kobiety?
Łzy powoli spływały z twoich policzków, tak bardzo go kochałaś i tak bardzo nienawidziłaś za to co zrobił. Nie znaliście się strasznie długo, ale przeszliście tyle razem. Okres kiedy wszystkie fanki cię nienawidziły przetrwaliście to. Nigdy nie przypuszczałaś, że to on najbardziej Cię skrzywdzi.
Z dnia na dzień stawał się coraz bardziej obojętny, arogancki, ale myślałaś, że po prostu ma gorszy okres i tyle.
-Styles, puszczaj.-próbowałaś wyrwać się z jego uścisku.-Harry!
-Nie.-trzymał Cię coraz mocniej i pocałował.
-Jesteś głupi.-szturchnęłaś go i ruszyłaś przed siebie.
-Kocham Cię.-powiedział i chwycił Cię za rękę.-Kocham Cię i jeśli kiedy kolwiek pozwolę Ci odejść oznacza to, że jestem skończonym idiotom.
Tyle razy przed oczami stawała Ci ta sytuacja, za każdym razem wzbudzała te same wspomnienia.
-Jesteś idiotom Harry.-powiedziałaś wpatrzona w ekran komputera.
Po co to robiłaś, po co użalałaś się nad sobą? Po co? Dlaczego? Czemu? Jakim cudem? Za każdym razem zadawałaś sobie te pytania, za każdym. I nigdy nie mogłaś znaleźć odpowiedzi, próbowałaś wytłumaczyć jego zachowanie wszystkim co możliwe, nie mogłaś znieść myśli, że stał się tym kim naprawdę był.
-Nie możemy być razem.-powiedział bez żadnych uczuć.
-Ale…-twój głos drżał jak i twoje ręce, serce przyśpieszyło.
-Po prostu, nie mogę sobie pozwolić na kogo kolwiek w tym momencie, moja kariera się rozwija.-przerwał na chwile i oderwał od ciebie wzrok i podszedł do okna.-Przeszkadzasz mi w karierze i tyle.
-Przeprasza, przepraszam, że się w tobie zakochałam, że chciałam być dla Ciebie wszystkim. Przepraszam!- powiedziałaś to najspokojniej jak umiałaś i wybiegłaś.
Po twoich policzkach znów zleciała fala łez, po co to wspominasz, tak bardzo chciałaś zapomnieć o nim o tym wszystkim co was łączyłaś. Chciałabyś zostawić w tym miejscu po prostu pustkę.
Dni miały jeden po drugim.
Czas leczy rany, dobre sobie, ale ile czasu minie żeby uleczyć coś co nie jest raną, a czymś więcej czym, czymś dla którego budzisz się codziennie, wracasz do domu, żyjesz.
,,Przeszkadzasz mi w karierze’’ te słowa rozbrzmiewały Ci w głowie każdego dnia. Przeszkadzasz, od kiedy ktoś kogo się kocha może ci przeszkadzać. Jak widać słowo kochać dla każdego oznacza coś innego.
Wstałaś z łóżka i podeszłaś do okna wpatrywanie się w niebo było twoim zajęciem. Co miałaś robić, nie mogąc się na niczym skupić. Byłaś śmieszna, powinnaś zostawić go za sobą i iść na przód.
Codziennie rano budziłaś się z tą myślą nastawiona pozytywnie, ale kiedy wieczorem kładłaś się spać przychodziło najgorsze, zamykając oczy pojawiało się wszystko, twoje wspomnienia, jego zdjęcia z kolejnymi kobietami. Wszystko to było tak odległe, a jednak tak bliskie twojemu sercu. Każda najmniejsza wiadomość o nim cieszyła Cię, a z drugiej strony przerażała. Ból tworzący się w twojej psychice, stawał się coraz większy. Zamknięcie w sobie, izolacja od świata słyszałaś to wszystko od twoich najbliższych, ale co może wiedzieć o tym osoba która ma przy sobie kogoś kto jest dla niego całym światem, a on dla niej.
Podeszłaś do szafki i otwarłaś ją, chwyciłaś pudełko z tabletkami. Ścisnęłaś w dłoni opakowanie, i co teraz? Przecież nie możesz pokazać mu jaka jesteś słaba, nie możesz dać mu tej satysfakcji.
I tak by się nie przejął, machnął by ręką i przeszedł by dalej, nawet jeśli wszystkie nagłówki gazet były wypisanie twoim imieniem. Odłożyłaś pudełko na miejsce.
Przerażało Cię to, kiedyś oddał by za Ciebie życie, a teraz….. a teraz sama nie wiedziałaś co by zrobił. Może było by mu to na rękę ,, Jak media zniszczyły miłość Styles’a’’, świetna sensacja.
Codzienne rozmyślania o nim oddalały cię stopniowo od świata, któremu musiałaś stawić czoło.
Otwarłaś szeroko drzwi i spojrzałaś na wchodzące słońce, wszyłaś na zimną posadzkę balkonu. Otarłaś łzy spływające z policzka i powiedziałaś sobie.
-Koniec. Harry Styles już dla mnie nie istnieje.-łzy znów spłynęły, ale tym razem uśmiechnęłaś się.
5 komentarzy:
myśle że to można jeszcze rozwinąc i dac happy end :p
Czekam na kontynuacje <3
Mam pytanie do Haroldowej kiedy wrócisz na swojego bloga FOREVER ALON ?????
Co do imaginu popieram przedmówce i czekam na kontynuacje ;3
Hah, akurat myślałam w tym tygodniu, bo jakoś stęskniłam się za forever alone, i jak chciałam pisać na starym macu brata, to internet mi padł, więc teraz internet mam tylko na ipadzie. Ale postaram się coś skrobnąć do środy ;D xoxo
Już jest rozdział 11 anonimie :D
Fajnie sie mnie tytułuje :P Jinny <3 jestem :P
Prześlij komentarz