Przeczytaj notkę pod rozdziałem!
_____ Pisałam przy tym...
-Nie opuścisz mnie prawda? Ja czuje, że odejdziesz ode mnie- wyszeptałam, cicho łkając.
-Musiałbym wygrać, a nawet jakby się tak zdarzyło to i tak nie opuściłbym cie- odparł, mocniej otulając mnie swoimi ramionami.
-Myślę, że nawet jak nie wygrasz, co graniczy z cudem, to i tak znikniesz- podniosłam zapłakana oczy.
-Obiecuje, że nie zniknę- popatrzył na mnie z czułością i pocałował w czubek głowy.
___
To strasznie boli kiedy zdajesz sobie sprawę, że miałaś racje. Ból jest tak potężny, że nawet po kilku miesiącach nie jesteś w stanie normalnie funkcjonować. Zatapiasz się w swoich łzach. Toniesz i tracisz świadomość. Po roku, dwóch przyzwyczajasz się, ale ból nie ustępuje ani nie zmniejsza się.
Tak było ze mną, utonęłam. Gdyby nie [I.T.P]* trwałabym w takim stanie do dzisiaj. Ból nie ustąpił.
Niestety nie jestem tą samą szarą myszką. Całkowicie się zmieniłam. Oceny spadły o dwa jak nie trzy stopnie. Jestem strasznie złośliwa, wszystko mnie denerwuje. Zmieniłam także wygląd. Moje wcześniej czarne jak smoła włosy, teraz przyozdobione są pasemkami. Ciało niegdyś normalne teraz pokryte jest kilkoma tatuażami. Kiedyś kolorowe i jasne ubrania zastąpiłam czarnymi rzeczami.
- [T.I] mogłabyś wytrzeć tamte stoliki?- zapytała pani Rubens.
Była dla mnie jak babcia, której nigdy nie spotkałam. Zawsze pomagała mi w sprawach sercowych. Dokładnie to w jednej, o imieniu Zayn. Pracowałam w jej małej kawiarence. Nie dostawałam zbyt dużej pensji jednak chciałam w jakiś sposób pomóc "babci". Oh [T.I] robi coś dobrego. Jakie to...niemożliwe?
-Jasne- uśmiechnęłam się w stronę kobiety i poszłam wytrzeć stoliki.
Po kilkunastu sekundach wycierania plam z keczupy, znów stoły błyszczały.
Szybko wróciłam za ladę, lekko stukając obcasami wolkeryów**. Zabrałam się za przygotowywanie deseru dla małej dziewczynki, która siedziała w kawiarni. Podczas nakładania bitej śmietany, zabrzmiał charakterystyczny dźwięk otwieranych drzwi. Po nałożeniu porcji, zabrałam talerz i podążyłam w kierunku stolika. Podniosłam głowę i mój wzrok napotkał dwie osoby. Siedziały na przeciwko siebie i ciągle się śmiali. Blondynka posłała całusa w powietrzu do chłopaka. Do TEGO chłopaka. Do tego strasznego egoisty i kłamcy. Do mojej pierwszej miłości. Do Zayn'a. Mimowolnie z mojej ręki wypadł talerz. Głośny huk rozniósł się po pomieszczeniu. Nastała cisza i każdy odwrócił głowę. Nawet oni. Szybko się odwróciłam i pobiegłam za ladę. Nie potrafiłabym znieść wzroku jego czekoladowych tęczówek.
-[T.I] wszystko dobrze?- przerwała ciszę panującą między nami, pani Rubens
-O...o...on...on wrócił- odpowiedziałam roztrzęsiona.
-Kochanie nie przejmuj się- pocieszyła mnie.
-Czy ja mam iść do nich?- przygryzłam lekko wargę.
-Wiem, że wolałabyś nie, ale ja muszę czekać na towar- odparła, posyłając mi pocieszający uśmiech.
Westchnęłam cicho i zabrałam notatnik z długopisem. Serce zaczęło mi szybciej bić. Próbowałam opanować oddech. Stanęłam przed stolikiem. Śmiech, który wcześniej im towarzyszył nagle ucichł. Obym nie zadrżała w głosie.
-Co podać?- zapytałam na jednym wydechu.
-Ja poproszę to ciastko 'Love' dla tej pani przede mną i dwie cappuccino- odparł Zayn.
Ogarnęła mnie złość. Jakaś część chciała by rozpoznał mnie. Już chciałam odchodzić jednak ktoś złapał mnie za rękę. Odwróciłam się i widząc rękę Malika lekko się wzdrygnęłam.
-Przepraszam czy my może się znamy?- podniósł jedną brew.
I co mam mu odpowiedzieć? Tak czy nie? Jeśli bym powiedziała tak to musiałabym mu wygarnąć wszystko co myślę o nim. Wtedy całkowicie uważana bym była za wścibską i złośliwą. Gdybym powiedziała 'Nie' to odpuściłby sobie, a moje serce znów rozpadłoby się na miliony kawałeczków.
-Nie
-Bardzo przypominasz mi moją przyjaciółkę
-Przyjaciółkę? Jak możesz nazywać tak jakieś osoby, kiedy nawet nie wiesz jak wyglądają?
Szybko odeszłam od stolika. Emocje sięgnęły zenitu. Nie mogłam się opanować. Rzuciłam notatnik i szybko zdarłam z siebie biały fartuch. Łzy ciurkiem leciały z moich oczu. Nie interesowało mnie, że zobaczy mnie całą zapłakaną, wybiegającą ze sklepu. Miałam nadzieje, że będzie zbyt zajęty blondynką i nie skojarzy faktów. Poczułam zimne powietrze na policzkach. Powoli się zmierzchało. Nie miałam ochoty wracać do domu. Weszłam do pierwszego lepszego sklepu z alkoholami. Nie myśląc ani chwili zakupiłam płyn. Z butelką w dłoni podążałam do parku. Do miejsca gdzie spokojnie mogłam pomyśleć. Był tam most na rzeką. Usiadłam na marmurowej barierce. Już dawno było ciemno. Otworzyłam butelkę i wypiłam kilka łyków. Przyjemne mrowienie przeszło przez mój przełyk. Przymknęłam oczy.
To był pierwszy dzień szkoły w gimnazjum. Wszystkie dziewczyny stały w okół niego i próbowały podrywać. Ja zaś czytałam powieść z dala od nich. Po dzwonku weszliśmy do klasy. Usiadłam w ostatniej ławce. Kiedy nasza wychowawczyni przyszła od razu kazała nam się przesiąść. Chłopak miał siedzieć z dziewczyną. On, zamiast usiąść z laluniami, które niedawno oblegały go ze wszystkich stron, usiadł ze mną.
Zawiał mocniej wiatr. Było mi zimno. Nawet alkohol nie pomagał. Szybko napiłam się płynu by w jakiś sposób się rozgrzać. Oczy same mi się zamknęły, a butelka wypadła z rąk.
___
[T.I]! [T.I]!-ktoś zaczął mnie budzić.
Powoli otworzyłam oczy. Obróciłam głowę i zobaczyłam, że leżę na krawędzi. Jeden niekontrolowany ruch i wpadłabym do wody. Jak oparzona przybliżyłam się do barierki.
-Daj mi rękę [T.I]- zabrzmiał nad moim uchem głos.
Odwróciłam głowę i moim oczom ukazała się idealna twarz Zayn'a wraz z magnetycznymi tęczówkami. Zawsze mu ich zazdrościłam. On zaś mówił, że ja mam piękniejsze i, że chętnie by się wymienił. Chyba nie miał pojęcia, że podczas tej wymiany straciłby bardzo dużo.
-Proszę daj mi tą rękę- przerwał moje rozmyślenia.
Pomimo niechęci do niego to i tak mu ją podałam. Nie chciałam się zabić.
-Dlaczego chciałaś popełnić samobójstwo?- zapytał, kiedy już stałam przed nim.
-Co cię to tak interesuje! Leć do swojej blondyneczki, a o mnie zapomnij jak robiłeś to do tej pory- wysyczałam, marszcząc brwi.
-Zawsze tak robisz gdy jesteś zła- powiedział.
Popatrzyłam na niego z pogardą i próbowałam go ominąć. Niestety pociągnął mnie za rękę.
-Ona nie jest moją dziewczyną. Ja mam inną tylko, że ona mnie nie kocha.
-A wiesz co mnie to obchodzi? Już wystarczająco mnie zraniłeś. Zakochałam się w tobie idioto, a ty odszedłeś. Nawet nie dałeś znaku życia. A ja wcześniej myślałam, że mnie kochasz. Chociaż jako przyjaciółkę- znów po moich policzkach spływały łzy.
Serce jeszcze bardziej się pokruszyło, kiedy nic nie odpowiedział.
-Mam cie dość. Nie wiem jak ja mogę cie dalej kochać. Jesteś totalnym egoistą- wychrypiałam.
Znów się obróciłam. Tym razem nie zatrzymał mnie. Moje policzki znowu zalały się łzami. Dlaczego jak go nadal kocham? Czy to jest ta wieczna miłość? Zdarza się tylko raz. A ja, ja zmarnowałam tą szanse. Wybrałam sobie takiego dupka. Dlaczego wszystko jest takie trudne? Chyba wrócę tam i się zabije. Poczułam szarpnięcie tak mocne, że od razu odwróciłam się. Zobaczyłam tylko czekoladowe tęczówki i poczułam usta Zayn'a na moich. Nie potrafiłam nie odwzajemnić pocałunku. Robiliśmy to coraz zachłanniej. Chłopak na chwilę oderwał się i wyszeptał 'Nawet nie wiesz jak długo na to czekałem'.
_____
* [I.T.P]- imię twojej przyjaciółki
** wolkery- rodzaj butów. Mam nadzieje, że tak się to piszę XD
WRÓCIŁAM! Wiem, że sporo czasu mnie nie było. Wiem, że totalnie nawaliłam. Zrozumiem jak mnie nie przyjmiecie z powrotem. Mam nadzieje, że jednak wybaczycie mi to. Przypomina wam coś imagin powyżej? Cóż takie było moje zamierzenie. Bardzo was przepraszam :c Obiecuje, że wszystko nadrobię!
+
Mój twitter -> @monAchilles
2 komentarze:
Chyba się zakochałam.Masakra < 3
Przepiękny.Wiecej takich
Ohoho, jaki romantyczny *.*
Plus, jaka ja nie grzeczna o.o spoko, że taka jestem xd
Imagin przecudny ! ^^
weny, weeny ! : *
Prześlij komentarz