Mam nadzieje, że wam się spodoba...
I jeśli macie ochotę i chwile czasu to może wstąpcie na mojego bloga :)
Klik!
___________________________________________________________
-[T.I] proszę Cię nie wybrzydzaj, chciałaś jechać to
jedziesz.
-Ale… mamo chciałam jechać do Londynu, a nie do Cioci pracować w pensjonacie dla snobów..-wkładałaś kolejne rzeczy do walizki.
-Ja Ci załatwiam wyjazd, a ty tak się zachowujesz!- twoja mama podniosła głos.
-Dobra, nic już nie mówię.
-Mam nadzieje, że będziesz się tam zachowywać.-mama wyszła z pokoju, a ty pakowałaś walizkę dalej.
*
-Nareszcie odebrałaś, proszę [T.I] spotkaj się ze mną.-chłopak miał błagalny ton.
-To będzie trudne David. Jestem w Londynie.
-Co ty robisz w Londynie, nie żartuj sobie [T.I]. Przemyślałem sobie sprawę i żałuje naszego zerwania, daj mi jeszcze jedną szanse.
-Nie. Teraz żałujesz to bardzo ciekawe, czyżby twoja nowa dziewczyna zerwała z tobą?-zaśmiałaś się, tak biedactwo nagle Cię kocha.
-Nie o to chodzi [T.I].
-David skończymy tę rozmowę ona i tak do niczego nie prowadzi. Żegnaj.
Przypomniał sobie o tobie, zdradził Cię a teraz dzwoni i mówi, że Cię chce wrócić i że żałuje.
Dokończyłaś układać pościel i wyszłaś z jednego z domków.
Nie miałaś wyjścia pracowałaś w pensjonacie Cioci, nie było tak źle, oprócz tego, że czasem zdarzali się goście dość wybredni, ale cóż był to pensjonat dla wyższej klasy. Ciocia lubiła te klimaty więc idealnie dogadywała się ze swoimi gośćmi, 3 domki przy samym morzu, basen, a w dodatku totalna anonimowość gości.
Usiadłaś na fotelu w holu i miałaś chwile dla siebie, nie koniecznie chciałaś tak spędzić ferie, ale lepsze to niż siedzenie w domu i wysłuchiwanie tego, że nic nie robisz w domu.
-[T.I]-jedna z pokojówek delikatnie cię szturchnęła.-Pani M…Znaczy twoja ciocia prosiła, żebyś to zaniosła do domku nr. 3.-konciki jej ust uniosły się.
-Czemu ja?
-Gość chce zachować całkowitą anonimowość.
Delikatnie zapukałaś w drzwi.
-Przyniosłam…-nie mogłaś uwierzyć w to stoi przed tobą.
-Dzięki.-podałaś mu koc.-Trochę tu zimno.
-Jest zima więc jest zimno. Przepraszam to było niegrzeczne.
-Nic nie szkodzi.-chłopak uśmiechnął się ukazując szereg białych ząbków.-Może chcesz wejść?
Weszłaś niepewnie do domu, a chłopak zaproponował Ci coś do picia.
-Nawet się nie przedstawiłem.-chłopak wyciągnął rękę, a ty się zaśmiałaś.-Harry.
-[T.I].
-A więc [T.I] co tu robisz?-podał Ci kubek z herbatą.
-Jestem na feriach u Cioci.-wzruszyłam ramionami.-I to tyle, a ty?
-Potrzebna mi była chwila dla siebie.
Rozmawialiście przez parę godzin, rozmawiałaś z samym Harrym Styles’em.
Za pewne nikt by nie uwierzył w to, ale jakoś nie obchodziło Cię to.
Od tej pory każdą wolną chwile spędzaliście razem.
-Harry, jest mi zimno.
-Chodź i nie marudź.-chłopak chwycił Cię za rękę i weszliście do jego domku.
-W życiu nie pójdę już z tobą na spacer nigdy w życiu.-ściągnęłaś kurtkę i usiadłaś przy kominku.-Czemu tu tak zmino?!
-Nie jest znowu tak zimno.-zmierzyłaś chłopaka wzrokiem, a ten podszedł i Cię przytulił.-Lepiej?
-Troszeczkę.-uśmiechnęłaś się.
Chłopak powoli zbliżył swoją twarz do twojej i delikatnie Cię pocałował, jego ręce powędrowały pod twój podkoszulek, który po chwili leżał na ziemi.
Wplotłaś ręce w jego włosy, a on wziął Cię na ręce, zaniósł do sypialni i położył na łóżku.
Całował twoją szyje, a ty ściągnęłaś jego podkoszulek.
-[T.I] chcesz tego? –spojrzał niepewnie na Ciebie, a ty poczułaś się lekko zagubiona.-Zrozumiem jeśli będziesz chciała poczekać z tym.
-Skąd wiesz, że nie robiłam już tego?
-Ma się doświadczenie.-szturchnęłaś go.-Wiesz, że to słodkie?
-Ale co?-chłopak położył się koło Ciebie.
-To, że czekasz na tego jedynego.-pocałował Cię.
-A co jeśli go znalazłam.-przygryzłaś wargę.
-To jeśli to ten jedyny to poczeka. Nie chce żebyś to źle zrozumiała, chce Cię lepiej poznać.-ponownie złożył pocałunek na twoich ustach.
-Ja Ciebie też.-wtuliłaś się w niego i wiedziałaś, że to ten jedyny.
-Ale… mamo chciałam jechać do Londynu, a nie do Cioci pracować w pensjonacie dla snobów..-wkładałaś kolejne rzeczy do walizki.
-Ja Ci załatwiam wyjazd, a ty tak się zachowujesz!- twoja mama podniosła głos.
-Dobra, nic już nie mówię.
-Mam nadzieje, że będziesz się tam zachowywać.-mama wyszła z pokoju, a ty pakowałaś walizkę dalej.
*
-Nareszcie odebrałaś, proszę [T.I] spotkaj się ze mną.-chłopak miał błagalny ton.
-To będzie trudne David. Jestem w Londynie.
-Co ty robisz w Londynie, nie żartuj sobie [T.I]. Przemyślałem sobie sprawę i żałuje naszego zerwania, daj mi jeszcze jedną szanse.
-Nie. Teraz żałujesz to bardzo ciekawe, czyżby twoja nowa dziewczyna zerwała z tobą?-zaśmiałaś się, tak biedactwo nagle Cię kocha.
-Nie o to chodzi [T.I].
-David skończymy tę rozmowę ona i tak do niczego nie prowadzi. Żegnaj.
Przypomniał sobie o tobie, zdradził Cię a teraz dzwoni i mówi, że Cię chce wrócić i że żałuje.
Dokończyłaś układać pościel i wyszłaś z jednego z domków.
Nie miałaś wyjścia pracowałaś w pensjonacie Cioci, nie było tak źle, oprócz tego, że czasem zdarzali się goście dość wybredni, ale cóż był to pensjonat dla wyższej klasy. Ciocia lubiła te klimaty więc idealnie dogadywała się ze swoimi gośćmi, 3 domki przy samym morzu, basen, a w dodatku totalna anonimowość gości.
Usiadłaś na fotelu w holu i miałaś chwile dla siebie, nie koniecznie chciałaś tak spędzić ferie, ale lepsze to niż siedzenie w domu i wysłuchiwanie tego, że nic nie robisz w domu.
-[T.I]-jedna z pokojówek delikatnie cię szturchnęła.-Pani M…Znaczy twoja ciocia prosiła, żebyś to zaniosła do domku nr. 3.-konciki jej ust uniosły się.
-Czemu ja?
-Gość chce zachować całkowitą anonimowość.
Delikatnie zapukałaś w drzwi.
-Przyniosłam…-nie mogłaś uwierzyć w to stoi przed tobą.
-Dzięki.-podałaś mu koc.-Trochę tu zimno.
-Jest zima więc jest zimno. Przepraszam to było niegrzeczne.
-Nic nie szkodzi.-chłopak uśmiechnął się ukazując szereg białych ząbków.-Może chcesz wejść?
Weszłaś niepewnie do domu, a chłopak zaproponował Ci coś do picia.
-Nawet się nie przedstawiłem.-chłopak wyciągnął rękę, a ty się zaśmiałaś.-Harry.
-[T.I].
-A więc [T.I] co tu robisz?-podał Ci kubek z herbatą.
-Jestem na feriach u Cioci.-wzruszyłam ramionami.-I to tyle, a ty?
-Potrzebna mi była chwila dla siebie.
Rozmawialiście przez parę godzin, rozmawiałaś z samym Harrym Styles’em.
Za pewne nikt by nie uwierzył w to, ale jakoś nie obchodziło Cię to.
Od tej pory każdą wolną chwile spędzaliście razem.
-Harry, jest mi zimno.
-Chodź i nie marudź.-chłopak chwycił Cię za rękę i weszliście do jego domku.
-W życiu nie pójdę już z tobą na spacer nigdy w życiu.-ściągnęłaś kurtkę i usiadłaś przy kominku.-Czemu tu tak zmino?!
-Nie jest znowu tak zimno.-zmierzyłaś chłopaka wzrokiem, a ten podszedł i Cię przytulił.-Lepiej?
-Troszeczkę.-uśmiechnęłaś się.
Chłopak powoli zbliżył swoją twarz do twojej i delikatnie Cię pocałował, jego ręce powędrowały pod twój podkoszulek, który po chwili leżał na ziemi.
Wplotłaś ręce w jego włosy, a on wziął Cię na ręce, zaniósł do sypialni i położył na łóżku.
Całował twoją szyje, a ty ściągnęłaś jego podkoszulek.
-[T.I] chcesz tego? –spojrzał niepewnie na Ciebie, a ty poczułaś się lekko zagubiona.-Zrozumiem jeśli będziesz chciała poczekać z tym.
-Skąd wiesz, że nie robiłam już tego?
-Ma się doświadczenie.-szturchnęłaś go.-Wiesz, że to słodkie?
-Ale co?-chłopak położył się koło Ciebie.
-To, że czekasz na tego jedynego.-pocałował Cię.
-A co jeśli go znalazłam.-przygryzłaś wargę.
-To jeśli to ten jedyny to poczeka. Nie chce żebyś to źle zrozumiała, chce Cię lepiej poznać.-ponownie złożył pocałunek na twoich ustach.
-Ja Ciebie też.-wtuliłaś się w niego i wiedziałaś, że to ten jedyny.
3 komentarze:
Śliczne naprawdę :) Strasznie uroczy i taki, taki no...(brakuje mi słów:P) Ogólnie super :)
Cuuudowne <33
piękne <3
Prześlij komentarz