-No przestań się gniewać.-lekko szturchnął Cię w ramię.-No,
nie gniewaj się.
-Nie gniewam się.-powiedziałaś, nie spoglądając na niego.
-Tak i dlatego się do mnie nie odzywasz.
-Wcale nie.-tak byłaś na niego zła, byłaś wściekła.-Dobra, jestem trochę zła.
-Przecież wiesz jaką mam prace.
-Wiem, ale… ale skoro się przyjaźnimy myślałam, że… Wiesz o co mi chodzi, że chociaż napiszesz sms-a.
-Dobra, zawaliłem.-przytulił Cię.-[T.I] nie gniewasz się już.
-Nie.-wtuliłaś się w jego ciepłe ciało.- Co tam u Perrie?
-Nic, nie jesteśmy razem.-krzywo się uśmiechnął-No co gazet nie czytasz?-przewrócił teatralnie oczami.
-Sam mówiłeś, że mam nie wierzyć w to co tam piszą, po za tym nie zadzwoniłeś.-znowu go szturchnęłaś.
-To boli.
-Bo ma.- znów czułaś się tak samo, kiedy był blisko.
Śmialiście się i wygłupialiście, nie dzwonił przez 2 miesiące i nagle znów pojawił się w twoim życiu.
Poznaliście się na przesłuchaniu do x-factora, czekając na twoją przyjaciółka jak wyjdzie z przesłuchania wpadłaś na niego. Był taki zdenerwowany, dał Ci swój numer, ty jemu swój i tak to się zaczęło.
Przez pewien czas myślałaś, że będziemy razem potem rozpoczęła się jego wielka kariera, znalazł dziewczynę, a o tobie zapomniał potem sobie przypominał i tak na zmianę.
*
-Halo.-powiedziałaś radośnie czekając na odpowiedz.
-Hey [T.I] co tam?-usłyszałaś krzyki w słuchawce.
-Przeszkadzam?-zawsze przeszkadzałaś, dzwoniłaś akurat w złym momencie.
-Nie..
-Dobra zadzwonię kiedy indziej.
-To może ja zadzwonię do Ciebie.
-Ok, pa.-rozłączyłaś się i wiedziałaś, ze nie zadzwoni.
Znów zapomni o tobie, gdy nagle okaże się, że coś się stało przybiegnie do mnie i powie, że zawalił i nie ma o tym z kim pogadać, a ty mu wybaczysz bo… bo chyba go kochasz
Nie wierzyłaś, że właśnie to sobie uświadomiłaś. Kochałaś go…
*
-Hey.-zamknęłaś mu drzwi przed twarzą.-[T.I] otwórz no!-dobijał się do twoich drzwi.
-Idź sobie, po prostu idź!-łzy zaczęły spływać po twoich policzkach.
-[T.I] co się dzieje?
-Nie ważne, proszę Cię idź sobie.
-[T.I] otwórz.-lekko ściszył swój ton głosu, a ty znowu mu uległam, zawsze robiłaś to co on chciał.
-Po co przyjechałeś?
-Tak, przyjechałem.-chwycił twoje ramiona tak, że stałaś twarzą do niego.
-Ty nigdy tak nie przyjeżdżasz. Zawsze albo coś się spieprzyło w twoim życiu albo jesteś najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Mam dość, mam tego dość, kim ja jestem dla ciebie? Kim? Przyjeżdżasz tylko kiedy czegoś chcesz!-stał i wpatrywał się w Ciebie.
-Nie przyjeżdżam jest źle, przyjeżdżam jest źle, co ja mam robić?!
-Najlepiej idź i nie wracaj.
-Ja mam prace, jeżdżę po świecie.-ton jego głosu podwyższył się- Wiesz, co jakoś do tej pory Ci to nie przeszkadzało!
-Bo Cię kocham idioto! Ale mam już dość, dość tego. Proszę Cię zostaw mnie.
-Nie mogę, bo Cię kocham.
-Słucham?-przysunął się do Ciebie i pocałował.
-Kocham Cię, przez ostatnie 2 miesiące nie wiedziałem co ze sobą zrobić, byłem zagubiony.-znów Cię pocałował-Przepraszam, tak wiem jestem idiotą.-zaśmiałaś się.-To co [T.I] chciałabyś zostać dziewczyną takiego idioty jak ja?
-No cóż skoro kocham takiego idiotę to nie mam wyjścia i musze zostać jego dziewczyną.
_______________________________________________________________
Mam nadzieje, że wyrazicie swoją opinie w komentarzach im więcej tym częstsze imaginy.....
Komentarze naprawdę dają motywacje...
-Nie gniewam się.-powiedziałaś, nie spoglądając na niego.
-Tak i dlatego się do mnie nie odzywasz.
-Wcale nie.-tak byłaś na niego zła, byłaś wściekła.-Dobra, jestem trochę zła.
-Przecież wiesz jaką mam prace.
-Wiem, ale… ale skoro się przyjaźnimy myślałam, że… Wiesz o co mi chodzi, że chociaż napiszesz sms-a.
-Dobra, zawaliłem.-przytulił Cię.-[T.I] nie gniewasz się już.
-Nie.-wtuliłaś się w jego ciepłe ciało.- Co tam u Perrie?
-Nic, nie jesteśmy razem.-krzywo się uśmiechnął-No co gazet nie czytasz?-przewrócił teatralnie oczami.
-Sam mówiłeś, że mam nie wierzyć w to co tam piszą, po za tym nie zadzwoniłeś.-znowu go szturchnęłaś.
-To boli.
-Bo ma.- znów czułaś się tak samo, kiedy był blisko.
Śmialiście się i wygłupialiście, nie dzwonił przez 2 miesiące i nagle znów pojawił się w twoim życiu.
Poznaliście się na przesłuchaniu do x-factora, czekając na twoją przyjaciółka jak wyjdzie z przesłuchania wpadłaś na niego. Był taki zdenerwowany, dał Ci swój numer, ty jemu swój i tak to się zaczęło.
Przez pewien czas myślałaś, że będziemy razem potem rozpoczęła się jego wielka kariera, znalazł dziewczynę, a o tobie zapomniał potem sobie przypominał i tak na zmianę.
*
-Halo.-powiedziałaś radośnie czekając na odpowiedz.
-Hey [T.I] co tam?-usłyszałaś krzyki w słuchawce.
-Przeszkadzam?-zawsze przeszkadzałaś, dzwoniłaś akurat w złym momencie.
-Nie..
-Dobra zadzwonię kiedy indziej.
-To może ja zadzwonię do Ciebie.
-Ok, pa.-rozłączyłaś się i wiedziałaś, ze nie zadzwoni.
Znów zapomni o tobie, gdy nagle okaże się, że coś się stało przybiegnie do mnie i powie, że zawalił i nie ma o tym z kim pogadać, a ty mu wybaczysz bo… bo chyba go kochasz
Nie wierzyłaś, że właśnie to sobie uświadomiłaś. Kochałaś go…
*
-Hey.-zamknęłaś mu drzwi przed twarzą.-[T.I] otwórz no!-dobijał się do twoich drzwi.
-Idź sobie, po prostu idź!-łzy zaczęły spływać po twoich policzkach.
-[T.I] co się dzieje?
-Nie ważne, proszę Cię idź sobie.
-[T.I] otwórz.-lekko ściszył swój ton głosu, a ty znowu mu uległam, zawsze robiłaś to co on chciał.
-Po co przyjechałeś?
-Tak, przyjechałem.-chwycił twoje ramiona tak, że stałaś twarzą do niego.
-Ty nigdy tak nie przyjeżdżasz. Zawsze albo coś się spieprzyło w twoim życiu albo jesteś najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Mam dość, mam tego dość, kim ja jestem dla ciebie? Kim? Przyjeżdżasz tylko kiedy czegoś chcesz!-stał i wpatrywał się w Ciebie.
-Nie przyjeżdżam jest źle, przyjeżdżam jest źle, co ja mam robić?!
-Najlepiej idź i nie wracaj.
-Ja mam prace, jeżdżę po świecie.-ton jego głosu podwyższył się- Wiesz, co jakoś do tej pory Ci to nie przeszkadzało!
-Bo Cię kocham idioto! Ale mam już dość, dość tego. Proszę Cię zostaw mnie.
-Nie mogę, bo Cię kocham.
-Słucham?-przysunął się do Ciebie i pocałował.
-Kocham Cię, przez ostatnie 2 miesiące nie wiedziałem co ze sobą zrobić, byłem zagubiony.-znów Cię pocałował-Przepraszam, tak wiem jestem idiotą.-zaśmiałaś się.-To co [T.I] chciałabyś zostać dziewczyną takiego idioty jak ja?
-No cóż skoro kocham takiego idiotę to nie mam wyjścia i musze zostać jego dziewczyną.
_______________________________________________________________
Mam nadzieje, że wyrazicie swoją opinie w komentarzach im więcej tym częstsze imaginy.....
Komentarze naprawdę dają motywacje...
4 komentarze:
Jest świetny zresztą jak zawsze :) A ta końcówka genialna bardzo mi się spodobała :)
Zgadzam się z osobą wyżej. Końcówka strasznie fajnie wyszła.
Zaaayn <3
końcówka jest zajebista :)
Prześlij komentarz