Ogromna mgła zataczała się nad Lublinem tego dnia. Pamiętam to, jakby to było wczoraj. Robotnicy wszczeli jakiś strajk, ulice były wyjątkowo zakorkowane, a ja miałam bardzo ważny wywiad 200 km stąd - w Warszawie, który rozpoczynał się o 19, a była już 14;30. Myślałam, że nie zdążę. Szybko wysiadłam z miejskiej taksówki biegnąc w stronę peronów, na którym już czekał pociąg relacji Lublin - Warszawa - Białystok. Na szczęście nie było kolejek do kas, więc w przeciągu kilku minut miałam już bilet w ręku. Wsiadłam do pojazdu wyszukując mojego miejsca
- 312-316 nie, 317-323 też nie, 324- .. o jest ! - usatysfakcjonowana usiadłam na swojej miejscówce modląc się, by nikt się nie dosiadł, żeby móc w spokoju dokończyć ledwo zaczęty wywiad. Nie wiedziałam, z kim miałam go przeprowadzić, więc musiałam układać dość neutralne pytania, tak, by mogłabym je zadać każdej gwieździe.
Z chwilą krótkiego rozmyślania z kim mogę zrobić, naszła mi się jedna myśl - Harry.
. Mój były chłopak, gwiazda jakiegoś boybandu - One Directions ? One Direct, nie, One Direction, tak się nazywali !
Szczerze ? Kochałam go całym sercem. Byliśmy 3 lata, pierwsze dwa były niemalże jak sielanka - spędzaliśmy ze sobą dnie i noce, ponieważ już byliśmy pełnoletni, a Harry miał przerwę w karierze. Później ich menadżer - Paul chciał zreaktywować zespół zabierając całą grupę na World Tour. Nie widzieliśmy się kilka miesięcy. Do internetu zaczęły wyciekać różne zdjęcia jak się całuje z jakimiś dziewczynami, byłam wtedy głupia, i wierzyłam we wszystko, co on mówił, że to photoshop, że zdjęcie jest stare jak świat, itp, Podczas jego koncertowania widzieliśmy się zaledwie kilka razy,a to i tak nie były dni takie jak kiedyś, tylko połączone z przejazdami do innych miejsc, próbami. W końcu nie wytrzymałam. Zerwałam po 3 latach i wróciłam do swojego kraju - do Polski zaczynając wszystko od nowa. Postanowiłam szukać pracy w swoim rodzinnym mieście - Lublinie. Chciałam być dziennikarką. Miałam farta akurat, bo szukali do gazety młodej dziennikarki - praca wprost dla mnie ! Niestety,.... na dziale sław.
Wracając do podróży, to w przeciągu kilkudziesięciu minut dokończyłam wszystkie pytania. Nikt przez całą podróż się na szczęście nie dosiadł. Około godziny 17;30 wysiadłam z pociągu udając się bezpośrednio do redakcji. Po drodze zjadłam szybko bajgla, ponieważ od rana nic nie jadłam. W przeciągu 20 minut byłam już w budynku. Weszłam do mojej garderoby, by się przebrać i przypudrować, ponieważ to będzie transmisja na żywo. Po drodze do pokoju, w którym będę przeprowadzać wywiad spotkałam mojego redaktora naczelnego - Łukasza.
- Słuchaj, (T.I), wiesz już z kim masz go przeprowadzać ? - spytał się
- Nie, Matylda jeszcze w Lublinie mi mówiła, że mam się dopiero dowiedzieć na miejscu.
- Na serio ? To będzie dla ciebie ogromne wyróżnienie, ponieważ jesteś pierwszą dziennikarką w Polsce, która będzie z nimi przeprowadzać wywiad. Wybraliśmy właśnie ciebie, ponieważ dowiedzieliśmy się, że ty już chyba ich znasz.. - powiedział. Na myśl przychodziło mi tylko jedno :One Direction. Nie mogłam się już z tego wykręcić, ale teraz jestem okropnie na siebie zła, że przyjęłam tę ofertę.
- Przeprowadzasz wywiad z ONE DIRECTION ! - Wyraźnie zaakcentował ostatnie dwa wyrazy. Wymusiłam sztuczny uśmiech, pożegnałam się z nim i ruszyłam w kierunku sali
" Bądź twarda, bądź twarda" - powtarzałam sobie w myślach. Nacisnęłam lekko klamkę, weszłam do środka, i, i..... zamurowało mnie.
Przede mną siedzieli chyba najpiękniejsi mężczyźni tego świata. Przypomniały mi się wszystkie te chwile, które razem spędzaliśmy.. Dobre czasy. Zaczęłam się niepohamowanie śmiać. Na początku spojżeli na mnie z miną "WTF? kogo oni nam dali do przeprowadzenia wywiadu' ale następnie zaczęli sobie coś przypominać.
- (T.I) ? To Ty ? - wyszeptał. Łzy zaczęły mu się cisnąć do oczu, w końcu wybuchnął płaczem wybiegając z pomieszczenia, a za nim Louis z przepraszającą miną...
*Loui + Hazz*
Nie mogłem. Gdy zobaczyłem ją zdezorientowaną w drzwiach, kiedy patrzyła się na mnie swoimi pięknymi (K.T.O) tęczówkami. Nie wytrzymałem. Wszystko zawaliło się jak domek z kart. Dzwoniłem do niej z miliard razy, gdy wróciła do Polski, kilkanaście razy chciałem tam jechać, ale już Paul trzymał mnie siłą. Płakałem co noc. Z bezsilności. Z tego, że moja największa miłość wymyka się mi przez palce. Z tego, że nie mogę już nic zrobić. A teraz, gdy powoli wracałem do normalności, pojawiła się ONA. Przez przypadek, znienacka znowu wpadła do mojego życia. Pamiętam, że jak wyjeżdżała, to w smsie napisała mi : "Nie chcę cię już więcej spotkać" Zabolało. Przez to całe 1D straciłem ją, wtedy miałem już zamiar odejścia z zespołu, ale Louis mnie powstrzymał. Wracając do tamtego momentu, wbiegłem do najbliższego pokoju, by móc się uspokoić, przemyśleć to wszystko. Nie zauważyłem tylko tego, że Louis za mną pobiegł, był szybki, więc zdążył wbiec, zanim zamknąłem drzwi.
- Czy ciebie już na serio popierdol*** ? - wrzasnął patrząc mi prosto w oczy - mamy jeden z najważniejszych wywiadów, a ty po prostu zwiewasz na oczach kilku milionów osób !? - jego ton coraz bardziej był szorstki.
- Nie, Louis... ja... ppopprrosttuu.....-dławiłem się swoimi łzami- ja nie mogłem.. ja byłem za słaby.. - rozpłakałem się na dobre chowając twarz w dłonie. Dłonie, które jeszcze kiedyś pieściły jej ciało, przytrzymywały jej brodę, kiedy ją całowałem na pożegnanie. Już na zawsze.
***
Wiem, wiem, zawaliłam końcówkę, polecam do tego piosenkę K. Perry - Thinking of you :D 1 komentarz = częściej dodaje imaginy, i zarazem dłuższe :D enjoy !
4 komentarze:
Super!! Czekam na następną część !!
Świetny ! Jeden z Twoich najlepszych imaginów !
Cudownyyy <3
podoba sięę C:
Prześlij komentarz