Postanowiłam, że zrobię sobie małą przerwę, więc w tym tygodniu imaginów, odemnie nie będzie...
Musze odbudować siły, moje imaginy są coraz gorsze, a na siłe nie chce dodawać.. ;)
Więc do przyszłego tygodnia. xxx
__________________________________
Wstałaś po cichu z łóżka, próbując nie obudzić chłopaka.
-Gdzie idziesz?-spytał zaspanym głosem, ziewając między wyrazami.
-Idę…-nie wiedziałaś co powiedzieć.-Idę siku.
Chłopak opadł na poduszek i spał dalej, odetchnęłaś z ulgą i zeszłaś na dół. Czekał Cię dziś ciężki dzień 13 września, urodziny Niall. Postanowiłaś urządzić przyjęcie, utrzymanie go w tajemnicy było nie lada wyzwaniem, szczególnie, że Louis wczoraj prawie się nie wygadał.
Wzięłaś kubek z kawą i powoli piłaś napój, do kuchni wszedł chłopak w bardzo dobrym nastroju.
-Hej kochanie.-powiedziałaś i przytuliłaś go.
-Hey, to co może jakieś urodzinowe śniadanko.-ewidentnie czekał na życzenia.
-Aaaa urodziny, wszystkiego najlepszego.-czułaś się strasznie udając, że zapomniałaś o nich.
-Dzięki.-odparł smutny.
-Może zjemy wieczorem razem kolacje, co? Teraz się śpieszę.-pocałowałaś go i pobiegłaś się zbierać.
Cały dzień spędziłaś załatwiając rzeczy na przyjęcie, tort, dekoracje, goście dużo tego było. Oczywiście miałaś pomocników, chłopcy spisali się świetnie. Teraz wystarczyło czekać do wieczora i jakoś wyciągnąć Niall z domu.
*Narracja Liama*
Dostałem niezwykłe zadanie, musiałem zająć się Niall’em żeby przypadkiem czegoś się nie domyślił.
-Wszystkiego najlepszego!-powiedziałem na wejściu.
-Dzięki, przynajmniej ty jeden pamiętałeś.-powiedział smutno.-Tylko ty złożyłeś mi życzenia, [T.I] zrobiła to rano, ale chyba nie pamiętała.
Był taki smutny, chciałem mu powiedzieć, że wszyscy pamiętamy i że wieczorem jest przyjęcie, ale [T.I] by mnie zabiła, a ja chce jeszcze troszeczkę po żyć.
-Oglądniemy coś?-zaproponowałem
-Jasne.- po paru minutach Niall wreszcie się odezwał.-Myślisz, że ona mnie kocha? Czy jest ze mną bo jestem ten Niall.
-Niall, jestem na milion procent pewien, że Cię kocha.
*Koniec narracji Liama*
Założyłaś buty, przeglądnęłaś się ostatni raz w lustrze byłaś gotowa. Niall siedział przed telewizorem i przełączał co chwila kanały.
-Idziemy?
-Jasne.-chłopak wstał i ruszyliśmy.
Jechaliście w milczeniu, czułam się źle z tym, że zrobiłaś to przyjęcie, on był taki smutny.
Dojechaliście na miejsce.
-Mieliśmy iść coś zjeść?-powiedział zawiedziony
-Tak, ale pomyślałam, ze skora masz urodziny to…
-[T.I] wiem, że to głupie pytanie, ale zastanawiam się nad tym cały dzień, czy ty mnie kochasz?
-No jasne, że Cię kocham.
-To czemu zapomniałaś o moich urodzinach, czemu skoro…
-Wejdź tam.-wskazałaś mu drzwi od klubu.
-Co?
-Po prostu tam wejdź.-podniosłaś głos.
Chłopak niepewnie otwarł drzwi, po chwili było słychać śpiewnie sto lat.
Wątpił w twoje uczucia, racje nie złożyłaś mu życzeń, ale przecież to nie oznacza, że go nie kochałaś.
-Przepraszam.-wydukał stając przed tobą.
-Nic się nie stało, to był głupi pomysł z tą imprezą niespodzianką.-chłopak objął cię.-Powinnam normalnie złożyć Ci życzenia.
-Ej, to moja wina, jak mogłem wątpić, że mnie nie kochasz!-powiedział.-Wiesz może kto przygotował dla mnie najwspanialszą imprezę urodzinową?
-A wiesz znam tą osobę i podobno jest w tobie szaleńczo zakochana.-przysunął się do ciebie
-Ja w niej też…- złączył wasze usta w długim pocałunku.
-Gdzie idziesz?-spytał zaspanym głosem, ziewając między wyrazami.
-Idę…-nie wiedziałaś co powiedzieć.-Idę siku.
Chłopak opadł na poduszek i spał dalej, odetchnęłaś z ulgą i zeszłaś na dół. Czekał Cię dziś ciężki dzień 13 września, urodziny Niall. Postanowiłaś urządzić przyjęcie, utrzymanie go w tajemnicy było nie lada wyzwaniem, szczególnie, że Louis wczoraj prawie się nie wygadał.
Wzięłaś kubek z kawą i powoli piłaś napój, do kuchni wszedł chłopak w bardzo dobrym nastroju.
-Hej kochanie.-powiedziałaś i przytuliłaś go.
-Hey, to co może jakieś urodzinowe śniadanko.-ewidentnie czekał na życzenia.
-Aaaa urodziny, wszystkiego najlepszego.-czułaś się strasznie udając, że zapomniałaś o nich.
-Dzięki.-odparł smutny.
-Może zjemy wieczorem razem kolacje, co? Teraz się śpieszę.-pocałowałaś go i pobiegłaś się zbierać.
Cały dzień spędziłaś załatwiając rzeczy na przyjęcie, tort, dekoracje, goście dużo tego było. Oczywiście miałaś pomocników, chłopcy spisali się świetnie. Teraz wystarczyło czekać do wieczora i jakoś wyciągnąć Niall z domu.
*Narracja Liama*
Dostałem niezwykłe zadanie, musiałem zająć się Niall’em żeby przypadkiem czegoś się nie domyślił.
-Wszystkiego najlepszego!-powiedziałem na wejściu.
-Dzięki, przynajmniej ty jeden pamiętałeś.-powiedział smutno.-Tylko ty złożyłeś mi życzenia, [T.I] zrobiła to rano, ale chyba nie pamiętała.
Był taki smutny, chciałem mu powiedzieć, że wszyscy pamiętamy i że wieczorem jest przyjęcie, ale [T.I] by mnie zabiła, a ja chce jeszcze troszeczkę po żyć.
-Oglądniemy coś?-zaproponowałem
-Jasne.- po paru minutach Niall wreszcie się odezwał.-Myślisz, że ona mnie kocha? Czy jest ze mną bo jestem ten Niall.
-Niall, jestem na milion procent pewien, że Cię kocha.
*Koniec narracji Liama*
Założyłaś buty, przeglądnęłaś się ostatni raz w lustrze byłaś gotowa. Niall siedział przed telewizorem i przełączał co chwila kanały.
-Idziemy?
-Jasne.-chłopak wstał i ruszyliśmy.
Jechaliście w milczeniu, czułam się źle z tym, że zrobiłaś to przyjęcie, on był taki smutny.
Dojechaliście na miejsce.
-Mieliśmy iść coś zjeść?-powiedział zawiedziony
-Tak, ale pomyślałam, ze skora masz urodziny to…
-[T.I] wiem, że to głupie pytanie, ale zastanawiam się nad tym cały dzień, czy ty mnie kochasz?
-No jasne, że Cię kocham.
-To czemu zapomniałaś o moich urodzinach, czemu skoro…
-Wejdź tam.-wskazałaś mu drzwi od klubu.
-Co?
-Po prostu tam wejdź.-podniosłaś głos.
Chłopak niepewnie otwarł drzwi, po chwili było słychać śpiewnie sto lat.
Wątpił w twoje uczucia, racje nie złożyłaś mu życzeń, ale przecież to nie oznacza, że go nie kochałaś.
-Przepraszam.-wydukał stając przed tobą.
-Nic się nie stało, to był głupi pomysł z tą imprezą niespodzianką.-chłopak objął cię.-Powinnam normalnie złożyć Ci życzenia.
-Ej, to moja wina, jak mogłem wątpić, że mnie nie kochasz!-powiedział.-Wiesz może kto przygotował dla mnie najwspanialszą imprezę urodzinową?
-A wiesz znam tą osobę i podobno jest w tobie szaleńczo zakochana.-przysunął się do ciebie
-Ja w niej też…- złączył wasze usta w długim pocałunku.
2 komentarze:
Te imagin jest cudowny :) Dlaczego uważasz, ze piszesz coraz gorzej ?? Według mnie nadal piszesz wspaniale :):) Jesteście wszystkie kochane :):) I czekam na następne :):)
Aww.. dziękuje :)
Prześlij komentarz