A teraz coś przedziwnego jak zobaczyłam to zdjęcie, to nie wiedząc czemu dostałam natchnienia, żeby napisać cały ten imagine- Harry
I jeszcze jedno jeśli chcecie dedykacje to piszcie w komentarzach i powiedzcie z kim chcecie następnego imagina :D
Pamiętajcie +3 komentarze i pojawia się następna część.
____________________________________________________________
-Harry, nie istnieje.-powtórzyłam i czekałam na cud, który
miał się wydarzyć.-Dobra, zaczyna być mi zimno.-powiedziałaś sama do siebie i
wróciłaś do pokoju.
Usiadłaś do komputera i włączyłaś stronę z ofertami pracy, próbując znaleźć coś co Cię zaciekawi. Zmieniając swoje życie musiałaś zmienić prace, chciałaś czegoś co by Cię całkowicie pochłonęło.
No cóż chyba los Ci nie sprzyjał, każde wysłane podanie o prace było odrzucane. Nie było wyjścia, trzeba było wrócić na uczelnie, bez skończonych studiów nikt Cię nie przyjmie.
-Wczoraj Harry Styles był widziany w klubie, nie był sam.-kobieta w telewizji ekscytowała się tym jak małe dziecko nową zabawką, lekko się uśmiechnęłaś i wyłączyłaś telewizor.
Powrót do szkoły, powrót do rzeczywistości, dziwne spojrzenia osób przechodzących obok Ciebie. Lekko zaciekawieni tym co Cię łączyło ze Styles’em, a może zdziwieni tym, że to właśnie Ciebie coś z nim łączyło.
-Hey.-usłyszałaś głos za sobą.
-Hey El.-uśmiechnęłaś się przyjaźnie.-Dawno się nie widziałyśmy.
-Fakt, dlatego musimy to nadrobić. Może wpadniesz do nas dziś, hm…? Chłopcy znów postanowili kupić mieszkanie.-Eleanor wywróciła oczami- Oni chyba pół Londynu chcą wykupić.-zaśmiałyśmy się obie, ale chyba zauważyła, że nie za bardzo masz ochotę na jakie kolwiek spotkanie z Harry’m.-Będzie impreza, no przecież musisz się zacząć bawić. Wiem, że to jest trudne.
-To jest zły pomysł.-powiedziałaś krzywiąc się.
-To dobry pomysł, bo mam tajny plan, a więc wpadłyśmy z D. na świetny pomysł, to będzie impreza w maskach. Ty pobawisz się z nami i nawet nie będziesz się musiała z nim widzieć. No proszę, wiesz zaczyna nam Cię brakować.-El zaczęła mówić o tym jak wszyscy się za tobą stęsknili.
-Niech będzie ten jeden raz.
-Bądź dziś o 8, masz tu adres.-dziewczyna wyjęła kartkę i podała ci ją.
-Ok, jak tam między tobą a Lou?
-Jest dobrze. Może nie tak jakbyśmy chcieli, ale jest dobrze.-spojrzała na zegarek.-Musze lecieć, do wieczora.
Co ty najlepszego zrobiłaś? I co teraz, pójdziesz tam i jakimś cudem go nie zauważysz, dobre sobie. Wyjścia innego nie było musiałaś mu pokazać, że to już przeszłość.
*wieczór
-Matko jedyna.-powiedziałaś.-Nic większego nie było.
-Było, było, ale nie chcieliśmy przesadzać.-Nialler stanął przed tobą.- [T.I] jak ja się stęskniłem.
-Ja też.-przytuliłaś chłopaka.
-Chodź, wszyscy się tak ucieszą, że przyszłaś.-chłopak ciągnął Cię w stronę reszty.
-Nie, nie, nie.-powiedziałaś stanowczo.-Oni nie mogą się dowiedzieć, że tu jestem. Nie pytaj po prostu nie mogą.
-Jesteś pewna?
-Tak.-uśmiechnęłaś się do niego.
-Nawet nie wiesz jak dziwnie jest bez Ciebie.-chłopak przeczesał ręką włosy-[T.I] wyglądasz prześlicznie.
-Dziękuje.-ktoś go zawołał.
-Czuj się jak u siebie.-Chłopak odszedł zostawiając Cię.
Czy on właśnie zaczynał Cię podrywać, nie nawet o tym nie myśl, skarciłaś się w myślach.
Nic innego Ci nie zostało, poszłaś oglądnąć dom i pomyśleć, że mogłaś tu mieszkać.
Niezwykle wielki salon, nowoczesne meble i jasne ściany nadawały temu miejscu elegancji. Basen i taras, dom marzeń.
Weszłaś na górę, widok to oni mieli stąd nieziemski. Podeszłaś do drzwi już miałaś je otworzyć, ale to nie twój dom z drugiej strony ,, Czuj się jak u siebie’’ uprawniało Cię do tego.
Twój cud i ostateczny koniec nastał tak szybko, że nie mogłaś się tego spodziewać.
Twój… jaki twój, poprawiłaś się. Styles z jakąś dziewczyną w łóżku. Szybko zamknęłaś drzwi i zbiegłaś na dół.
Było jak zwykle, powiedziałaś, że to koniec, a łzy znów zapełniły twoje oczy, czemu nie potrafiłaś tego powstrzymać.
-Nie jesteśmy razem, nie jesteśmy, więc co to jest.-mówiłaś ocierając łzy z policzków.
Wsiadłaś do auta i tak siedziałaś wpatrzona w obraz bawiących się ludzi.
Alkohol cudowny lek na wszystko, tylko szkoda, że chwilowy. Wielka szkoda, twoje złote myśli zaśmiałaś się sama z siebie.
Odpaliłaś silnik i wróciłaś do domu.
Lekki ból głowy doskwierał Ci po wczorajszym wieczorze. Usłyszałaś pukanie i podeszłaś do drzwi i otwarłaś je, a chłopak wszedł do środka i stanął przed tobą uśmiechając się.
Usiadłaś do komputera i włączyłaś stronę z ofertami pracy, próbując znaleźć coś co Cię zaciekawi. Zmieniając swoje życie musiałaś zmienić prace, chciałaś czegoś co by Cię całkowicie pochłonęło.
No cóż chyba los Ci nie sprzyjał, każde wysłane podanie o prace było odrzucane. Nie było wyjścia, trzeba było wrócić na uczelnie, bez skończonych studiów nikt Cię nie przyjmie.
-Wczoraj Harry Styles był widziany w klubie, nie był sam.-kobieta w telewizji ekscytowała się tym jak małe dziecko nową zabawką, lekko się uśmiechnęłaś i wyłączyłaś telewizor.
Powrót do szkoły, powrót do rzeczywistości, dziwne spojrzenia osób przechodzących obok Ciebie. Lekko zaciekawieni tym co Cię łączyło ze Styles’em, a może zdziwieni tym, że to właśnie Ciebie coś z nim łączyło.
-Hey.-usłyszałaś głos za sobą.
-Hey El.-uśmiechnęłaś się przyjaźnie.-Dawno się nie widziałyśmy.
-Fakt, dlatego musimy to nadrobić. Może wpadniesz do nas dziś, hm…? Chłopcy znów postanowili kupić mieszkanie.-Eleanor wywróciła oczami- Oni chyba pół Londynu chcą wykupić.-zaśmiałyśmy się obie, ale chyba zauważyła, że nie za bardzo masz ochotę na jakie kolwiek spotkanie z Harry’m.-Będzie impreza, no przecież musisz się zacząć bawić. Wiem, że to jest trudne.
-To jest zły pomysł.-powiedziałaś krzywiąc się.
-To dobry pomysł, bo mam tajny plan, a więc wpadłyśmy z D. na świetny pomysł, to będzie impreza w maskach. Ty pobawisz się z nami i nawet nie będziesz się musiała z nim widzieć. No proszę, wiesz zaczyna nam Cię brakować.-El zaczęła mówić o tym jak wszyscy się za tobą stęsknili.
-Niech będzie ten jeden raz.
-Bądź dziś o 8, masz tu adres.-dziewczyna wyjęła kartkę i podała ci ją.
-Ok, jak tam między tobą a Lou?
-Jest dobrze. Może nie tak jakbyśmy chcieli, ale jest dobrze.-spojrzała na zegarek.-Musze lecieć, do wieczora.
Co ty najlepszego zrobiłaś? I co teraz, pójdziesz tam i jakimś cudem go nie zauważysz, dobre sobie. Wyjścia innego nie było musiałaś mu pokazać, że to już przeszłość.
*wieczór
-Matko jedyna.-powiedziałaś.-Nic większego nie było.
-Było, było, ale nie chcieliśmy przesadzać.-Nialler stanął przed tobą.- [T.I] jak ja się stęskniłem.
-Ja też.-przytuliłaś chłopaka.
-Chodź, wszyscy się tak ucieszą, że przyszłaś.-chłopak ciągnął Cię w stronę reszty.
-Nie, nie, nie.-powiedziałaś stanowczo.-Oni nie mogą się dowiedzieć, że tu jestem. Nie pytaj po prostu nie mogą.
-Jesteś pewna?
-Tak.-uśmiechnęłaś się do niego.
-Nawet nie wiesz jak dziwnie jest bez Ciebie.-chłopak przeczesał ręką włosy-[T.I] wyglądasz prześlicznie.
-Dziękuje.-ktoś go zawołał.
-Czuj się jak u siebie.-Chłopak odszedł zostawiając Cię.
Czy on właśnie zaczynał Cię podrywać, nie nawet o tym nie myśl, skarciłaś się w myślach.
Nic innego Ci nie zostało, poszłaś oglądnąć dom i pomyśleć, że mogłaś tu mieszkać.
Niezwykle wielki salon, nowoczesne meble i jasne ściany nadawały temu miejscu elegancji. Basen i taras, dom marzeń.
Weszłaś na górę, widok to oni mieli stąd nieziemski. Podeszłaś do drzwi już miałaś je otworzyć, ale to nie twój dom z drugiej strony ,, Czuj się jak u siebie’’ uprawniało Cię do tego.
Twój cud i ostateczny koniec nastał tak szybko, że nie mogłaś się tego spodziewać.
Twój… jaki twój, poprawiłaś się. Styles z jakąś dziewczyną w łóżku. Szybko zamknęłaś drzwi i zbiegłaś na dół.
Było jak zwykle, powiedziałaś, że to koniec, a łzy znów zapełniły twoje oczy, czemu nie potrafiłaś tego powstrzymać.
-Nie jesteśmy razem, nie jesteśmy, więc co to jest.-mówiłaś ocierając łzy z policzków.
Wsiadłaś do auta i tak siedziałaś wpatrzona w obraz bawiących się ludzi.
Alkohol cudowny lek na wszystko, tylko szkoda, że chwilowy. Wielka szkoda, twoje złote myśli zaśmiałaś się sama z siebie.
Odpaliłaś silnik i wróciłaś do domu.
Lekki ból głowy doskwierał Ci po wczorajszym wieczorze. Usłyszałaś pukanie i podeszłaś do drzwi i otwarłaś je, a chłopak wszedł do środka i stanął przed tobą uśmiechając się.
3 komentarze:
o matko, matko, matko :)
Cudowne dawaj szybko nexta bo zaczynam sie niecierpliwić :)
Ja chce z Hazza z dedykiem :)
Jinny <3
cudoooo <3
ciekawe co sie stanie w 3 części.
czekam<3
już się nie mogę doczekać ostatniej części ! Szybko dodawaj ! <3
Prześlij komentarz